Privacy Policy Cookie Policy Terms and Conditions Radawie - Wikipedia, wolna encyklopedia

Radawie

Z Wikipedii

Współrzędne: 50°47' N 018°17' EGeografia

Radawie
Województwo opolskie
Powiat oleski
Gmina Zębowice
Położenie 50° 47'  N
18° 17'  E
Strefa numeracyjna
(do 2005)
77
Tablice rejestracyjne OOL

Opracowanie dziejów Radawia pochodzi z książki ks. Wiktora Pokory przystosowanej do potrzeb Wikipedii. Pierwotną wersję tekstu można odnaleźć w historii zmian

Radawiewieś w Polsce położona w województwie opolskim, w powiecie oleskim, w gminie Zębowice.

W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do ówczesnego województwa opolskiego.

Spis treści

[edytuj] Wiadomości wstępne

Celem niniejszego opracowania jest zbliżenie czytelnika do dziejów jednej z wiejskich parafii katolickich położonej w zachodniej części Ziemi Opolskiej. Nauka historii nagromadziła w zakresie dziejów Opolszczyzny wiele materiału źródłowego, ale wobec bardzo szerokiej problematyki nie mogła zająć się szczegółowo tak ścisłą tematyką jak historią Kościoła parafialnego w Radawiu. Wobec tego pragnę w ramach dostępnego mi materiału źródłowego podjąć dyskusję nad zagadnieniem, – jaka była przeszłość tej małej cząsteczki diecezji Opolskiej. Celowość postawienia takiego zagadnienia nie wymaga uzasadnienia, szczególnie dla duszpasterza pracującego w tej parafii. Od rozumienia faktów przeszłych zależą w pewnym sensie rezultaty każdej działalności podejmowanej w celu utrwalenia kultury religijnej i obyczajowości w przeszłości. Religijność mieszkańców wspomnianej parafii, ukształtowana jako zorganizowany system w ciągu kilku wieków posiadała szeroki zakres oddziaływania na psychikę parafianina, na jego życie rodzinne i gromadzkie. Niniejsza praca ma być przyczynkiem historyczno – kulturalnym do dziejów Opolszczyzny, obszaru leżącego na wschód rzeki Odry. Odnośnie wymienionej okolicy ukazały się z dziedziny historiografii następujące ważniejsze pozycje: Augustina Weltzel, Geschichte der Stadt und Herrschaft Guttentag 1882; – Bellie H., Die Probstei Rosenberg OS. und das Breslauer Sandshift.(Schlesische Geschicktsblälter 1914 nr.2,3), Lompa J.Geschichtliche Darstellung der merkwür – digsten Ereignisse in der KöniglichenKreisstadt Rosenberg; Cosel 1856, Lompa J., Die SchrottholzKirche von Lomnitz OS. (Oberschlesien 15, 1916,17) Heydenfeld Chromik der Stadt Krenzburg 1861, Die Niederschlesische Ostmark und der Kreis Kreuzburg (Monographien d. Landschlaften, hrsg. v.E. Stein, Bd 1 Berlin Friedenan 1927, Raschke G.; Vorgeschichte des Kreises Kreuzburg OS, Kreuzburg 1940. Obecnie cenną pozycją traktującą o zabytkach sztuki okolicy Radawia sa wydane w roku 1960 Katalogi sztuki. Katalogi opracowane przez pracowników Instytucji Sztuki PAN, obejmują zabytki sztuki zarównie powiatu oleskiego jak i graniczącego z nim powiatu Kluczborskiego. Warto także wspomnieć, ze dzieje Ziemi Kluczborskiej w świetle wykopalisk znalazły najnowszy opis w 8–mio stronnym, artykule Stefana Sokołowskiego w Kwartalniku Opolskim Nr.1/25 1961 na str.89. Duszpasterze, którym w tej części Ziemi Opolskiej przypadł w spuściźnie znojny trud pracy religijno – wychowawczej i kulturalnej, odczuwają brak napisanej historii, która uwzględniałaby historię lokalną ich parafii, a nie pomijała wiele ważnych zagadnień. Nie czekając na rezultaty przyszłych badań historycznych uważam za stosowne podzielić się już wstępnymi wnioskami z wszystkimi zainteresowanymi przeszłością Radawia. Niniejsze wydanie Historii Kościoła parafialnego w Radawiu odbiega wytycznymi i metodą od wyliczonych wyżej prac naukowych. Urodzony na tej ziemi i pracujący w tej części Ziemi Opolskiej w charakterze duszpasterza od szeregu lat, starałem się zwrócić uwagę na to, co zauważyłem i na konkretne fakty przejawów życia religijnego jak i zabytki sakralne, z którymi osobiście się zetknąłem. W odzwierciedleniu procesu dziejowego wysiłek zmierzał do tego, aby naświetlić przynajmniej najważniejsze momenty. „Historia Kościoła Parafialnego w Radawiu” jest kontynuacją serii monografii moich stron rodzinnych. Serię tę otwiera opracowana w roku 1958 "Historia Kościoła Parafialnego w Kielczy", następnie albumik pt. "Od Brzegów Bzinicki do brzegów Małej Panwi" Kolonowskie 1961.

[edytuj] Warunki geograficzne i gospodarcze okolic Radawia

[edytuj] Położenie

Radawie leży w południowo – zachodniej części powiatu oleskiego w odległości 21 km od Olesna. Z parafią Radawie sąsiadują: od północy parafia Chudoba (pow. Olesno), od wschodu i południa parafia Zębowice, od południowego zachodu parafia Dylaki (powiat opolski), od zachodu Ligota Turawska. Najbliższy sąsiedni kościół to kościół parafialny w Zębowicach, a od zachodu kościół filialny w Zakrzowie. Długość drogi do jednego, jak i do drugiego kościoła sąsiedniego wynosi około 5 km. Wschodnia granica parafii przebiega wzdłuż rzeki Libawki. Granicę stanowi tu droga polna biegnąca od północy na południe prawie równolegle do rzeki od włości gospodarstwa Kozok. Droga przecina szosę opolską, pozostawiając dom Skoczylasa w obrębie parafii Radawie, następnie zakreśla wschodnią część obwodu radawskiej, proboszczowskiej roli, włączając do terytorium parafii dom gospodarza Kniejskiego. Południowa granica biegnie w lesie Kniejskim, zachodnia pokrywa się z granicą powiatu opolskiego, a północną granicę znakuje "Bożymęka" to jest krzyż przydrożny ustawiony w środku lasu przy drodze do wsi Kamieniec w pobliżu dużego, ciosanego kamienia granicznego, odgraniczającego obszar lasu byłego majoratu radawskiego od lasów państwowych. Ogólny obszar parafii obejmuje w przybliżeniu 36 km kwadratowych. Poza Radawiem należą do parafii: Łąka (2 km), Kosice (3 km), Radawka (2 km), Bąkownia (2 km) i część Nowej Wsi (2,5 km).

[edytuj] Ukształtowanie powierzchni i warunki krajobrazowe

Teren ten pod względem ukształtowania w przeważającej części posiada charakter nizinny, równinny, przy czym wzniesienia ponad poziom morza mieszczą się w granicach wysokości 190m do 210m. Dominującym wzniesieniem w okolicy jest punkt trygonometryczny pomiędzy Łąką i szosą do Kosic.

Krajobraz okolicy ma charakter leśny i wiejski. Gdy w roku 1595 cesarz Rudolf II zlecił swoim wywiadowcom zbadanie obszaru leśnego dorzecza Małej Panwi i Stobrawy określono tę okolicę jako puszczę obfitującą w drzewo, w zwierza i rudę darniową. Część lasów w sąsiedztwie nadaje cesarz w 1606 na wieczną własność wspólnocie Wolnych Kadłubian. Kilkanaście kilometrów na zachód wspomnianych lasów położył zagorzały łowca, czarnowąski proboszcz Ludwik von Ornist jeszcze w roku 1715 w borze brynickim trzy niedźwiedzie. W lesie Radawskim zastrzelił leśniczy Hagen jeszcze w roku 1928 wilka.

W oparciu o bogactwo ziemi rozwinął tu człowiek z biegiem czasu działalność gospodarczą, która wywarła wpływ na przekształcenie się środowiska geograficznego. Występowanie obok siebie rudy darniowej żelaza i dostateczna ilość drewna w gęstych lasach są przyczyną dość wczesnego powstania ognisk wytapiania żelaza. Do naszych czasów zachował się obraz wyglądu typu wytapiającego żelazo pieca w sąsiedniej miejscowości Szumirad z 1726.

Występujące tu w skorupie ziemskiej warstwy paleozoiczne, mezozoiczne i mioceńskie, są pokryte utworami lodowcowymi, przeważnie piaskami i glinami, których grubość dochodzi w formie lejków do 90m głębokości. Dają one gospodarce ważne kopaliny. Od "Kopaliny" wzięło swą nazwę dobro folwarczne Kopalina. W pobliżu Kosic zaś powstała dzięki surowcu glinie cegielnia. Inna cegielnia natomiast istniała na terenie trójkąta Radawie – Prusków – Nowa Wieś (Draganie).

Głównym elementem kulturalnego krajobrazu są przede wszystkim pola uprawne, wokół zamku rycerskiego istniejącego tu już w XIII wieku i domki wieśniacze wzniesione po obu stronach rzeki Radawki. Bieg rzeki Radawki wraz z biegiem rzeki Libawki, płynącej jedna w stosunku do drugiej prawie równolegle w kierunku południowo – zachodnim nadają rzeźbie okolicy Radawia charakterystyczne cechy. Rzeka Radawka przecina kilka dolin erozyjnych, które tworzą łańcuch pięknych stawów wodnych. Najpiękniejszy staw to staw przy kościele i "rów dębowy" w pobliżu zamku. Rzeka Libawka płynie na peryferiach wsi Łąki. Na uwagę zasługuje asymetryczność koryta tej rzeki. Południowy brzeg jest bowiem o 5m wyższy od północnego i jest wydmą polodowcową, zarosłą zielenią świerkową. Na tle nizinnych łąk daje to szczególnie piękny widok. Do roku 1936 przyjeżdżały tu na wypoczynek wycieczki z zakładów przemysłowych.

[edytuj] Warunki glebowe

Występuje tu przede wszystkim gleba żytnio – ziemniaczana, piaszczysto-gliniasta o stosunkowo płytkiej warstwie uprawnej. Grubość warstwy uprawnej dochodzi tu do 35cm. Następne warstwy stanowią piaski i gliny żółte i siwe. Do I klasy gruntów zaliczyć można tylko mały procent areału użytków rolnych.

[edytuj] Gospodarka

Radawie należy do słabo uprzemysłowionych okolic i posiada charakter rolniczy, przy czym gospodarstwa o powierzchni 3 ha wynoszą większość areału natomiast gospodarstwa o 7-10 ha obejmują zaledwie 3%. Przedwojenny areał obejmował 3170 ha gruntów, w tym 2600 ha gruntów należących do dworu.

Istniejąca cegielnia, miniaturowa nieczynna gorzelnia nie nadają okolicy charakteru przemysłowego, a jednocześnie drobne gospodarstwa nie nadają mu charakteru zbytnio rolniczego. Uniemożliwia to dokonanie wyraźnego podziału na ludność rolniczą, utrzymującą się wyłącznie z roli.

Na położenie poziomu gospodarczego wpływa w pewnym stopniu leśnictwo, gdyż okolica Radawia jest gęsto zalesiona. Masy surowca drzewnego uzyskiwanego w państwowych nadleśnictwach przeciera się w pobliskim tartaku w Zębowicach. Na terenie Radawia zwraca na siebie uwagę rozwijająca się tu centralna szkółka zadrzewieniowa.

[edytuj] Klimat

Klimat omawianej okolicy ma charakter umiarkowanie – kontynentalny. Zima z reguły jest dość ostra i trwa długo. Średnia temperatura roczna wynosi -6°C do +8°C.Najniższa temperatura w zimie dochodzi do -25°C, zaś najwyższa w okresie letnim do +35°C. Przeciętne opady atmosferyczne wynoszą 600 mm rocznie. Utrzymanie takiej ilości opadów zapewniają okolicy otaczające ją lasy. Wybudowany jednak w Turawie w roku 1936 zbiornik wody, stanowi zaporę dla prądów zachodnich i obniża częstotliwość opadów deszczu na niekorzyść rolnictwa. W okresie wiosenno – letnim napływają tu z północy zimne prądy powietrzne, które często powodują wymarzanie pąkowia roślin.

[edytuj] Ludność

Według danych z roku 1939 liczyła ludność Radawia 1250 mieszkańców. Obecnie liczba mieszkańców wynosi 1240 mieszkańców. Liczba byłaby większa. Zaludnienie wsi w okresie ostatniej wojny światowej wykazało poważny ubytek około 200 mieszkańców. Około 90 powołanych do służby wojskowej nie powróciło już do swoich domów. W ramach powojennej akcji przesiedleńczej opuściły parafię 22 rodziny. Wyrównanie strat w liczbie mieszkańców zawdzięcza się przybyciem do Radawia około 26 rodzin repatriantów i osadników z Polski centralnej. Na podkreślenie zasługuje fakt, iż zamieszkała tu ludność jest w 95% pochodzenia miejscowego.

[edytuj] Transport

Nowoczesne środki komunikacyjne dotarły w te strony z opóźnieniem; i tak posiada Radawie tylko jedną drogę o nawierzchni twardej. Jest nią szosa prowadząca z Zębowic do Opola, jedyne połączenie nowoczesne. Połączenie kolejowe z Kluczborkiem i węzłem kolejowym Fosowskie uzyskało Radawie w roku 1868 dzięki stacji kolejowej Zębowice odległej 4,5 km od Radawia.

[edytuj] Historia Radawia

[edytuj] Okolica Radawia w starożytności

Gęsto zalesiony obszar okolicy Radawia zasiedlił człowiek już w wiekach przed naszą erą. Ziemia kluczborsko – oleska wykazuje ślady pobytu tu człowieka w epoce kamiennej około 1700 lat przed n. Chr. Przy stacji kolejowej w Kluczborku odkryto na stanowisku wykopaliskowym przedmioty należące do epoki brązu, pochodzące 1500 do 700 lat p.n. W Dobrodzieniu, odległym 17 km na wschód od Radawia odkopano cmentarz wędrówki ludów (od 400 do 600 lat n.e.). Okolica Radawia graniczy od południa i zachodu z Ziemią Opolską i Strzelecką. W pobliży Borowian, powiat Strzelce znaleziono przy drodze leśnej do Otmuchowa około 20 miedzianych narzędzi o kształcie toporka zwanego celtem. Tego rodzaju toporki stanowiły broń wojowników epoki brązu. W Kielczy, pow. Strzelce odkryto ślady grobów średniowiecznych oraz szczątki narzędzi pracy, używanych w pierwszych wiekach naszej ery. Przedmioty te, wprawdzie nieliczne, znaleziono niedaleko charakterystycznego nasypu ziemskiego o kształcie kopca, wznoszącego się na łące nadbrzeżnej rzeki Małej Panwi. Kopiec nosi nazwę "Kopca pogańskiego", położenie kopca i znalezienie kamienia ofiarnego na jego szczycie, pozwala przyjąć twierdzenie, że kopiec stanowił w przeszłości miejsce kultyczne przed X. wzgl. IX w. n.e. to jest przed przyjęciem chrześcijaństwa. Na terytorium powiatu strzeleckiego dokonano do roku 1936 jedenaście znalezisk monet rzymskich. Znaleziska te wskazują na to, że miejscowa ludność już na przełomie naszej ery miała okazję zetknięcia się z przedstawicielami kultury rzymskiej. Przybysze z krajów południowych przychodzili tu nawet do okolicy radawskiej dawnym szlakiem bursztynowym bałtycko – rzymskim. Odnalezione monety rzymskie są śladami pozostawionymi przez nich. W odległości 25 km na zachód od Radawia w Gosławicach pod Opolem znaleziono srebrne puchary pochodzące z okresu wpływów rzymskich, tj. od r.0 – 400 r. n.e. Na terenie zaś dzisiejszego Opola pod warstwą gruzów średniowiecznych i nowożytnych znajdują się ślady osady, która powstała w drugiej połowie X wieku. Już o jeden wiek wcześniej, w połowie IX wieku w jednym z klasztorów bawarskich sporządzono dokument, który zawierał między innymi spis ówczesnych nadodrzańskich państewek terytorialnych. Spis ten anonimowego autora zwanego w nauce Geografem Bawarskim podaje, że Opolanie posiadali wówczas, to znaczy w IX wieku 20 "civitates". Civitates oznaczały ważniejsze osady, mające jakieś większe znaczenie w ówczesnej organizacji plemiennej Opolan. Do terytorium plemienia Opolan należy później powstała osada "Radaf" przy szlaku prowadzącym z Moraw przez Racibórz, Opole, skąd szlak biegł w kierunku wybrzeża Bałtyku przez Olesno i Łęczycę. Hipoteza o pochodzeniu nazwy Radawia od nazwy boga Obotrytów (mieszkańców po "obu" stronach Odry) Radegasta pozwala przesunąć datę powstania pierwotnego Radawia do czasów pogańskich, to jest do czasów przed X wiekiem naszej ery. Szczątki naczyń glinianych, wyoranych przez gospodarza Drzymały w roku 1960 na roli położonej w pobliżu brzegów rzeczki Libawki, byłyby śladami po pierwotnych mieszkańcach Radawia – Łąki. W sąsiedniej miejscowości Myślina znaleziono podczas prac wykopaliskowych zabytki pochodzące z tego czasu, to jest z roku około 1000 po n.Ch. Są to groby. Zmarli nosili charakterystyczną obrączkę skroniową, właściwą strojom miejscowej ludności. (Heimatkalender des Kreises Rosenberg O/S – 1930, str. 23) Na obszarze w pobliżu Zębowic znaleziono kamienną główkę maczugi, używanej przez ludzi środkowej epoki kamiennej. Na roli szumiradzkiej w odległości 6 km na północ od Radawia znaleziono toporek kamienny. W pobliżu Radawia w kierunku południowo – wschodnim odkryto na brzegu rzecznym narzędzi pochodzące z młodszej epoki kamiennej. Odkryto tu również mnóstwo skorupek naczyń ceramicznych, świadczących o zasiedleniu wspomnianej okolicy w epoce brązowej. W okolicznych lasach natrafia się na kopce przypominające groby epoki brązowej. (Heimatkalender des Kreises Rosenberg O/S – 1931, str. 33 – 36)

[edytuj] Powstanie Radawia

Gęsto zalesiony obszar w obecnym powiecie oleskim wcześnie zasiedliło śląskie plemię Opolan, wspomniane w połowie IX wieku Geografa Bawarskiego. W wyniku układu braci Książąt śląskich w roku 1179 otrzymał Ziemię Opolską książę Jarosław. Ostatecznie twórcą książęcej dynastii Piastów Opolskich, którzy przetrwali na Opolu do roku 1532 został Mieszko Raciborski (1201 r.). Początkowo terytorium księstwa było stosunkowo obszerne, gdyż obejmowało cały Śląsk Opolski, Cieszyński i dzięki rejentce Violi Ziemię Kaliską i Wieluńską. Wraz z poszerzeniem się granic księstwa, władcy jego starają się utrzymać łączność pomiędzy poszczególnymi ziemiami – tak pod względem kulturalnym, jak i gospodarczym. W roku 1228 przeniesiono stałą rezydencję Książąt z Raciborza do Opola. Nadało to stolicy książęcej bardziej centralne położenie. Przesunięcie zaś ośrodka politycznego i gospodarczego bardziej ku wschodowi powoduje ożywienie życia politycznego i gospodarczego wschodniego rejonu Księstwa, obejmującego m.in. okolicę Radawia. Pewien wpływ na powstanie osady Radaw, tj. dzisiejszego Radawia nad rzeczką Radawką, wywarła przebiegająca przez tę okolicę stara droga, łącząca Opole z Olesnem.

Uwaga: Pierwotną osadą Radawia jest Sedawa, wzmiankowana wśród parafii należących w połowie XIII wieku do archiprezbiteriatu oleskiego. (Weltzel, Geschichte der Stadt n. Hierschaft Guttentag, Ratibor 1882, str.223).

Książęta opolscy dążyli do zagospodarowania swych ziem przez powołanie nowych osad rzemieślniczo – chłopskich. Okolica Radawia miała już w XIII wieku dość ludne zaplecze. Wyrosło ono w oparciu o dawno istniejące tu osady jak: Olesno, Dobrodzień, Wachowice, Lasowice, Szczedrzyk, Kotorz i Gosławice. O powołaniu do życia wsi Radawie zadecydował rozwój rolnictwa. W drugiej połowie XIII wieku nadał Książę Opolski jednemu ze swoich rycerzy o imieniu Radowoj obszar łąk i lasów wzdłuż stawów wodnych, ciągnących się przy drodze z Opola do Olesna. Z przybyciem Radowoja nad rzekę Libawkę wiąże się powstanie pierwszego zamku rycerskiego i licznych zagród chłopskich w osadzie radawskiej (sedawskiej). Nadanie dóbr ziemskich Radowojowi było nagrodą księcia opolskiego za zasługi zdobyte przez wspomnianego członka drużyny książęcej w czasie pochodu Tatarów na południowy Śląsk. Wiosną roku 1241, gdy rycerstwo śląskie wskutek osłabienia podczas bitwy pod Legnicą nie zdołało przeciwstawić się zastępom mongolskim, wtedy odważny Radowoj miał podpalić las, przez który spieszyła konnica jednego z oddziałów tatarskich z Krakowa na zachód. Pożar puszczy wyrządził Tatarom wielkie szkody i spowodował zmianę kierunku ich pochodu, dzięki czemu ocalało szereg wiosek przed spustoszeniem. Radowoj i jego potomkowie otrzymali w stosunku do nadanej ziemi prawo własności. Członkowie rodu Radowoja zdobywają z biegiem czasu duży zakres działania w kolonizacji i administracji sąsiadującej z Radawiem okolicy. Wspominają o nich nazwy dzisiejszych wsi jak: Szumirad, Radomil, Radłów itd. Mają oni prawo osiedlania nowych osadników, rozstrzygają sprawy sądowe, a przede wszystkim czuwają nad bezpieczeństwem okolicy stanowiącej ziemię pograniczną z Polską. W latach pięćdziesiątych XIII wieku przeniósł Radowoj do osady chłopów i rzemieślników z pobliskich i dalszych terenów Opolszczyzny. Zamieszkują oni w istniejących wsiach Małej i Wielkiej Łące i w Kosicach. Pomiędzy Radawiem i Zębowicami lokuje się nową osadę pod nazwą Nowej Wsi. Osady te przeżywają w roku 1273 najazd książąt Bolesława Pobożnego i Konrada Czeskiego, należącego do obozu węgierskiego w walce z Czechami. Wspomniani wyżej książęta wywołali wojnę z Księciem Władysławem Opolskim, zaprzyjaźnionym z Czechami. Rozpoczęli zatarg najazdem na Ziemię Opolską. Wierny księciu opolskiemu Radowoj stanął wtedy w opozycji do najeźdźców. Były to ostatnie dni jego życia, gdyż wkrótce zmarł przy tarczy zdobionej morawskim lwem. Obraz lwa (lwicy) przejęto do herbu Radawskiego.

[edytuj] Okolica Radawia w okresie walk o zawładnięcie wschodniośląskim pograniczem

W źródłach pisanych Radawie wskazuje się po raz pierwszy w roku 1305 jako miejscowość składającą czynsz na potrzeby Kościoła biskupstwie wrocławskim. Nazwę miejscowości przytacza spis dziesięciny kościelnej. Wzmianka w spisie określa wysokość pobieranej w Radawiu daniny czynszowej: "Item in Radaf suut XXX mansi solventes per V scotos". Powstają w tym czasie liczne, cenne i wczesne zabytki języka rodzimego. Wiek IV na Opolszczyźnie to okres zamożnego rozwoju kulturalnego, społecznego i gospodarczego. Księstwo Opolskie nawiązało bliskie stosunki z Królestwem Czeskim, które udzieliło pomocy w obronie jego wschodnich granic. Śląsk był w tym czasie najbardziej rozwiniętą gospodarczo ziemią górnego i średniego dorzecza Odry i Wisły. Z Śląska najpierw jeszcze w XIII wieku podejmowano próby zjednoczenia udzielnych księstw terytorium dorzecza wspomnianych wyżej obu rzek. W XIV wieku sytuacja się zmieniła – ośrodkiem jednoczenia stał się Kraków. Władcy stolicy nad Wisłą podejmują częste wyprawy na pogranicze śląskie, aby przyłączyć Śląsk do całości swych ziem. W roku 1306 po skrytobójczej śmierci króla czeskiego Wacława rozciągnął swą władzę na Kraków książę Władysław Łokietko. Wspierały go posiłki z Rusi i Węgier. Na zdobytej ziemi krakowskiej książę nie chciał tolerować rządów znaczniejszych możnowładców i starał się ograniczać ich wpływy. Rozpoczął walkę m.in. z śląskim biskupem Muskatą. Ściągnąwszy go do Krakowa uwięził go. Wybuchł niedługo potem w roku 1311 bunt patrycjuszy krakowskich. Łokietek po blisko rok trwających walkach stłumił bunt przemocą. Opanowawszy miasto ukarał śmiercią schwytanych przywódców, a na miejsce wójta Alberta wprowadził urzędników zależnych od króla. W ten sposób odciął się od wpływów idących głównie ze śląska. Wtedy to Radomil, spadkobierca Radowoja z Radawia, który często odwiedzał Kraków, przeprawiający się konno przez rzekę Wisłę przepływającą opodal grodu Wawelskiego, odwracając się w stronę zamku, ścigany przez stronników Łokietka, z ręką podniesioną miał zawołać głośno: "Wrócimy tu niedługo!". Po przybyciu do swej siedziby radawskiej wezwał Książę Radomila wraz z innymi rycerzami na naradę. Wojsko Łokietka ruszyło w kierunku granic Księstwa Opolskiego i brzeskiego. Bolesław brzeski szukał swego bezpieczeństwa w przyjaźni z Czechami i w hołdzie złożonym Królowi czeskiemu. Książę Opolski natomiast wysłał poselstwo, do którego zaliczał się i Radomil, by udało się do wszystkich miast i znaczniejszych rycerzy, zamieszkujących ziemię na pograniczu krakowskim i opolskim, w celu zjednania sobie tamtejszej szlachty. Obiecując korzyści polityczne i gospodarcze pragnął Książę Opolski, by tamtejsza ludność wypowiedziała się czy chce służyć pod sztandarami białego orła Łokietki, czy złotego orła śląskich Piastów. Mieszkańcy Oświęcimia, Zatoru i Siewierza przysłali wtenczas odpowiedź nacechowaną brakiem stanowczości. Rycerstwo tych ziem zalecało zachować postawę oczekującą przypominając przykład Księcia Świdnickiego, który znając z bliska sąsiedztwo królowania czeskiego dla zachowania swej niezależności woli przyjaźń Księcia Krakowskiego od Króla Praskiego. Sytuacja w walce o zawładnięcie wschodnio – śląskim pograniczem się zaostrzyła, gdy Łokietek podjął starania zmierzające do odebrania śląskim księciom Głogowa, dziedzictwa dzielnicy poznańskiej. Przy pomocy agitacji arcybiskupa Jakuba Świnki uzyskał Łokietek dla przeprowadzenia swoich planów część chwiejnego rycerstwa wielkopolskiego, które niezdecydowane przywołało uprzednio na tron poznański również Króla czeskiego. Wojsko Książąt Głogowskich w roku 1313 napadnięte pod Kleckiem musiało się wycofać. Mimo tego, że Przemko dzielnie bronił Poznania, Łokietek posiadające przewagę zdobył zbrojnie miasto. Podjęte ze strony Książąt dwie wyprawy odwetowe (1316, 1317) mające na celu ponowne osadzenie na stolicy poznańskiej usuniętego Henryka VI Głogowskiego nie miały powodzenia i nie zmieniły w niczym istniejącego stanu rzeczy. W roku 1322 udało się Łokietkowi wykorzystać zamęt na Śląsku i nawet na pewien czas opanować Wrocław. Ziemia Opolska leżąca dotychczas w sercu krain śląskich stała się w ten sposób ziemią graniczną. Książęta śląscy przyjęli w większości wysiłki zjednoczeniowe Łokietka jako atak na swoją niezawisłość, dlatego bez wyjątku złożyli teraz hołd Królowi czeskiemu. Następca Łokietka, Król Kazimierz zgodził się na zjeździe w Wyższehradzie uznać istniejący stan rzeczy, jednak już w latach 1341-1343 próbował na nowo zawładnąć Śląskiem. W wyprawie podjętej w roku 1343 zajął on Wschowę z okręgiem, która odtąd utrzymała się przy Polsce. W tej sytuacji uważali Książęta Opolscy za najstosowniejsze sprzymierzyć się z Kazimierzem. Wojsko bowiem czeskie miast stanąć w obronie interesów śląskich zhołdowanych księstw zatrzymało się w połowie drogi pochodu na Kraków i bez poszanowania suwerenności ziemi śląskiej zajmowało grody i miasta śląskie, przyjacielskie. Kiedy wskutek tego aktywność angażowania się książąt opolskich w polityce zarówno na rzecz króla polskiego, jak i na rzecz króla czeskiego osłabła wtedy doszło w roku 1348 w Namysłowie do zawarcia ugody między Kazimierzem, a Karolem IV czeskim. Król czeski Karol IV (późniejszy cesarz niemiecki) uznał panowanie króla polskiego na byłych krakowskich i poznańskich lennach książąt śląskich w zamian za to król polski nie zakwestionuje panowania króla czeskiego na zhołdowanych księstwach śląskich, a było 17 księstw śląskich. Przez szereg lat borykali się mieszkańcy okolicy Radawia z odpieraniem oddziałów już to czeskich, już to polskich, domagających się dostaw na cele wojenne. Od roku 1348 nastały lata pokoju. Działalność książąt i szlachty opolskiej zmierzała teraz do rozwoju wewnętrznych sił wytwórczych. Księstwo opolskie osiągnęło wkrótce wielkie znaczenie. Omawiając wybitniejsze postacie książąt, to w pierwszym rzędzie należy wymienić Władysława III (1382-1401). On to bowiem na środkowo – europejskiej scenie historycznej odegrał wielką rolę. Ten zdolny, ambitny i ruchliwy książę pełnił na dworze króla węgierskiego wysoki urząd palatynata. Przez pewien czas był zarządcą Rusi Halickiej. Gdy król Ludwik Andegaweńczyk wcielił Ruś do Węgier, wynagrodził Opolczyka Ziemią Dobrzyńską i Kujawską. Książę opolski uzyskał godność namiestnika całej Polski. Przywrócił on w czasie swego panowania ziemie oderwane od Śląska. Utrzymując szerokie stosunki z dworami ościennymi zawarł przymierze z królem Węgier i cesarzem Zygmuntem Luksemburskim, posiadając pogranicze Kujawsko-Krzyżackie wszedł w kontakt z Zakonem. Z Brandenburgią łączył księcia również przyjaźń. Dalekowzroczny polityk pragnął również utrwalić bezpieczeństwo granic Śląska, dlatego zawarł pomiędzy Księstwem Opolskim, Brandenburgią, Zakonem i Zygmuntem Węgierskim układ wzajemnej pomocy na wypadek ponownego naruszenia granic śląskich przez Polskę. W Krakowie dał podwaliny stolicy budzącego się polsko – litewskiego mocarstwa wschodnio – europejskiego. Wobec pogańskiej Litwy spełnił wiekopomną misję chrześcijańską: Władysław Opolczyk jest ojcem chrzestnym Władysława Jagiełły. Za królem Władysławem Jagiełłą przyjęła chrzest cała Litwa. W celu uzyskania pogańskiego kraju dla chrześcijaństwa rezygnuje Władysław Opolski wspaniałomyślnie z pretensji do opiekuństwa nad Ziemią Krakowską. Warto też wspomnieć, że Władysław Opolski jest fundatorem klasztoru Ojców Paulinów na Jasnej Górze (1382), w którym umieścił słynny obraz Matki Boskiej przywieziony z Bełza. W miejscu strażnicy na pograniczu etnicznym plemion śląskich i małopolskich założył w ten sposób styczny ośrodek kultowy.

[edytuj] Urlyk i Szymon z Radawia

W okolicy Radawia zaznaczają się w drugiej połowie XIV wieku dalsze postępy osadnictwa. Dokonuje się zajmowanie nowego terenu pod uprawę tak, że obszar uprawny sięgający pierwotnie tylko brzegów potoków Radawki i Libawki, teraz znacznie przekracza tę powierzchnię. Przy szlaku do Olesna powstają w roku 1382 pierwsze zagrody nowej osady rolniczo – leśnej Radawka. Wśród mieszkańców Radawia tego okresu znajdujemy w dokumentach historycznych rycerzy Urlyka i Szymona. Rycerz Urlyk jest pierwszym znanym sołtysem radawskim. Był on rycerzem wciągniętym w gospodarkę ziemiańsko – towarową. Posiadał gospodarstwo rolne o rozmiarach folwarku i młyn zbożowy o napędzie wodnym. Do ziemi uzyskanej na skutek lokacji przyłączył nowe grunty uzyskane w drodze karczowania i kupna. Siłę roboczą na jego folwarku sołtysim stanowili zagrodnicy osadzeni na pańskim gruncie. Byli oni zobowiązani w zamian za to do odróbki na rzecz sołtysa, a częściowo pracowali tu też najemnicy. W roku 1396 rozwój wydarzeń spowodował na dłuższy czas upadek gospodarczy siół rycerza Urlyka, którego sytuacja materialna i polityczna uległa zmiennym losom. W roku 1396 uderzyły wojska króla Władysława na księcia Władysława. Król Władysław już od dłuższego czasu snuł plany zmuszenia do uległości mniejszych książąt i rywalów. Rozprawę z Opolczykiem rozpoczął starannie przygotowanym najazdem na terytorium opolskie. Książę opolski nie pogodził się ani z najazdem, ani z faktem oderwania ziemi kaliskiej, ani z jakąkolwiek próbą narzucenia zależności za cenę ustępstw terytorialnych. Przez trzy dni broniły się wojska opolskie w najważniejszym punkcie Ziemi Wieluńskiej w zamku w Olsztynie. Wśród obrońców Olsztyna znajdował się rycerz Urlyk z Radawia. Oczekiwana odsiecz nie nadeszła. Wojsko polskie pokonało obrońców, zdobyło zamek, całą Ziemię Wieluńską i podeszło pod Opole oblegając miasto. Szereg zamków Ziemi Opolskiej znalazło się wtedy w rękach Jagiełły m.in. zamek Urlyka z Radawia. Dzięki interwencji innych książąt śląskich Opole wraz z jego księciem zostało uwolnione. Ziemia Wieluńska pozostała niestety oddzielona od macierzy opolskiej. W czasie trwania wyprawy wojennej zrujnowano zamek i dobytek Urlyka z Radawia. Udział Urlyka w wyprawie wojennej, a zwłaszcza jego nieobecność pociągnęła za sobą i inne złe skutki: w ślad za przeciągającymi oddziałami wojskowymi Jagiełły przybył do Radawia niejakiś jałmużnik rozpowszechniający poglądy, które w umysłach łatwowiernych chłopów wywołały wiele zamętu. Jałmużnik złożył rzekomo śluby ubóstwa i utrzymywał się z przygodnej pracy i żebractwa. Twierdził on, że Chrystus Pan nie miał "własności". Namawiał chłopów, by opuszczali rolę pana, nikomu nie składali przysięgi i nie brali udziału we wojnach. Przytaczał opowiadania, w których zwracał się ostro przeciwko oficjalnemu Kościołowi i Zakonowi Krzyżackiemu. Za namową wędrującego, część chłopów radawskich wykorzystała sytuację i opuściła rolę ojczystą udając się do innych okolic w nadziei, że na nowych siedliskach i na cudzej ziemi warunki ich bytu staną się lepszymi. W celu podniesienia zniszczonego gospodarstwa przywołał Urlyk na swoje dobra kolonistów z południowego Śląska. Akcja ta przywróciła brakujące siły wytwórcze. Do Radawia przybyło wielu chłopów z Ziemi Wieluńskiej uchodzących do Ziemi Oleskiej przed wyzyskiem i nędzą, jaką cierpieli po odejściu dobrotliwych panów opolskich z Ziemi Rudzkiej (Wieluńskiej).

[edytuj] Duchowny Silvius

Po roku 1213 przybył do Radawia duchowny o nazwisku Silvius. Największą zasługą Sylwiusza jest to, że w miejscu gdzie dziś wznosi się Kościół parafialny wystawił nową, drewnianą kaplicę. Ojciec Silvius przywiózł ze sobą relikwie św. Krzyża i złożył je w małym ołtarzu kaplicy, która otrzymała wezwanie św. Krzyża. Panowie radawscy zatroszczyli się o kaplicę i wyposażyli ją z biegiem lat w różne kosztowne ozdoby. Kapłan Silvius ma i tę zasługę, że zapoczątkował tu niańczenie dzieci wieśniaków. W dziedzinie charytatywnej zasłynął Silvius z umiejętności leczniczych i wielkim miłosierdziu dla biedoty wiejskiej. Należy on do kategorii księży, którzy przykładem wzorowego życia i uczonością zyskują zaufanie panów. 200 lat później dokonuje Urlyk licznych fundacji na rzecz Kościoła i społeczeństwa. W roku 1413 Urlyk deklaruje klasztorowi w Czarnowąsach coroczną darowiznę określonej sumy czynszu.

[edytuj] Zbrojne wyprawy husyckie w latach 1428-1430

Zdarzeniem szczególnej wagi w okolicy Radawia w latach 1428-1430 były dwie wyprawy wojskowe husytów w kierunku granicy polskiej. Okolice sąsiadujące z Radawiem zamieszkiwało kilkoro możnych właścicieli ziemskich, których znaczenie doszło nieomal do uprawnień udzielnych możnowładców. Po usłyszeniu wieści o husytach, domagających się na zajętym przez nich obszarze południowego Śląska oddania w ich ręce znacznej części własności ziemskiej, wspomniani możnowładcy zdawali sobie sprawę, że dla nich ruch husycki stanowi wielkie niebezpieczeństwo. Za sprawą husytów poczęły płonąć zamki rycerskie, zagrody chłopskie i klasztory. W obliczu zbliżającego się niebezpieczeństwa szlachta miejscowa urządzała coraz częściej spotkania, mające na celu podjęcie natychmiastowej, wspólnej obrony życia i mienia. Podczas zebrania miejscowej szlachty na zamku Radawskim w roku 1428 każdy z obecnych rycerzy zobowiązał się uzbroić tylu ludzi, by połączone oddziały stanowiły silną gromadę liczącą pół tysiąca wojowników. Wysłali też zebrani swoich posłów do księcia opolskiego, by ten wykazał inicjatywę; zapewniono księcia, że na wypadek wojny obronnej, cała szlachta podoleska gotowa jest walczyć w obronie wiary i ojczyzny. Tego samego dnia wysłano też oddział zwiadowcy, który nocą podkradł się do czołowych oddziałów husyckich, formujących ziemię gliwicko – toszecką. Wywiadowcy wzięli pod Jemielnicą w pobliżu Strzelec do niewoli husyckiego mandera. Po zasięgnięciu przez niego informacji wysłano jeńca z powrotem do przywódców husyckich, by ten wręczył im list potępiający nieludzkie poczynania żołdaków. Na piśmie wysyłający mieli umieścić postać węża przeciętego mieczem. Interpretację tych symboli można było sobie domyśleć: Ci, którzy wysyłają list stanęli do walki ze złem, którego symbolem jest wąż. Pod narysowanym godłem umieścili rycerze podolescy groźne słowa ostrzeżenia:, "Jeżeli napastnicy nie chcecie, by bory oleskie obsiane były mogiłami waszych poległych, tak nie przekraczajcie rzeki Małej Panwi, dopótyście żywi." Husyci spalili tego dnia w Jemielnicy istniejący tu od roku 1280 klasztor i spustoszyli pobliskie wsie: Wierzchlesie, Łaziska i Dąbrówkę. Tamtejsi zakonnicy uratowali się żywi, dzięki ucieczce do przyległych lasów. Ukryta w gąszczu leśnym stanica, odległa w kierunku północno – wschodnim o jedną milę od Wierzchlesia, zwana Rytwiną posłużyła mężom Bożym za schronienie. Wojska husyckie miały zamiar skierować swój pochód w kierunku Staniszcz i Krasiejowa. Z chwilą jednak, gdy do rąk ich dowódcy dostało się ostrzeżenie rycerstwa podoleskiego, zmienili pochód udając się przez Kielczę w kierunku Lublińca, by z tyłów uderzyć na śmiałków pod Olesnem, którzy odwarzyli się grozić oporem. Wtedy to drużyna bojowa Szymka z Radawia wykorzystując osłonę gęstych lasów uderzyła na tylne oddziały husytów i zdobyła znaczną ilość wozów nieprzyjacielskich i broni. Znaleźli się do broni i ludzie. Okrucieństwo nieprzyjaciela i fakt, że pod Jemielnicą chłopi znaleźli swoje zagrody spalone, zjednał rycerzowi Szymonowi nowych wiernie oddanych stronników. Właśnie wspomniani chłopi wraz z konną drużyną rycerską odparli zwycięsko wyprawę odwetową husytów, chcących z powrotem zdobyć utracony sprzęt. Liczna gromada husytów w pogoni za drużyną rycerską, chcąca pozostać na jej tropie musiała w ślad za drużyną przeprawiać się po uciążliwej drodze leśnej, prowadzącej wzdłuż rzeki Małej Panwi. Drużyna przeprawiła się w pobliżu Starych Żędowic brodem przez nurty wezbranej rzeki na drugi brzeg. Wprowadziło to ścigających husytów w błąd, którzy słysząc turkot uciekających wozów i szczęk zbroi gdzieś w głębi lasu podążyli przez rzekę w nieodpowiednim miejscu i stracili dużo czasu w pościgu. Rozproszeni po całym lesie tylko w małej gromadce dopędzili drużynę Szymka, który w międzyczasie zdążył ustawić swoich ludzi na wzniesieniu północnego brzegu rzeki Bziniczki. Husyci, choć do rzemiosła wojennego bardziej przyzwyczajeni ponieśli porażkę już po niedługiej walce. Pokonani rzucili się w popłochu do ucieczki, a dopiero na drugi dzień po otrzymaniu znacznych posiłków w koniach i wozach zaczęli się posuwać ostrożnie tą samą drogą podążając do Dobrodzienia. Mieszkańcy przyglądali się początkowo beztrosko posunięciom husytów. Niektórzy z nich mający dzięki kontaktom handlowym rozległą znajomość ze stronnikami husyckimi, uważali nawet, że stawianie oporu byłoby brakiem roztropności. W stan podniecenia wprawiły Dobrodzieniaków dopiero naoczne relacje uchodźców z pobliskich wsi, gdzie żołdacy husyccy mieszkańcom w sposób bardzo surowy dali odczuć "prawa" wojenne. W godzinach rannych pewnego dnia musieli się nawet osobiście przyglądać jak wojacy husyccy zabrali kupcom, zdążającym na jarmark do Brzegu, cała karawanę wołów i wozów kupieckich. Kiedy Dobrodzieniacy w celu odzyskania zrabowanego mienia wysłali do Husytów delegację radnych, ci obili ich i nie polemizując z nimi długo polecili delegatom przekazać miastu wiadomość, by dla zwycięskich wojsk Korony Wacława i wielkiego Husa ugotowano obfite obiady, gdyż już w południe miasto znajdzie się w rękach wyzwoleńców. W tej krytycznej chwili zjawiła się w mieście drużyna Szymka z Radawia. Razem z nią przybył do Dobrodzienia i sędziwy kapelan Silvius. Podczas kiedy na przedpolach miasta konnica i piechota przygotowywała się do odparcia ataków nieprzyjaciela, wtedy gorliwy ksiądz Silvius odprawiał publiczne modlitwy o powodzenie w obronie Dobrodzienia. Zwłaszcza aktywna rola w pospolitym ruszeniu całej ludności powołanej do walki z najeźdźcą przypadła rzemieślnikom Dobrodzienia. Występowali oni w pieszych oddziałach na samej przedniej linii. Wystawienie w szyku bojowym (około) przeszło tysiąca uzbrojonych ludzi wywarło na husytach tak silne wrażenie, że odstąpili od powziętego zamiaru zdobycia miasta, a ich załogi rozmieszczone po okolicznych wsiach wycofały się w głąb lasów. Nazajutrz oddziały husytów posunęły się dalej na wschód na tereny graniczące ze Śląskiem. Tu spodziewali się wsparcia i posiłków ze strony polskiej szlachty nadgranicznej, żyjącej w nieustannych waśniach pomiędzy sobą. Zaciągano ochotników, tak szlacheckich, jak i spośród chłopów czy pospólstwa miejskiego. Wydawano żywność i konie. Gorliwsi i zagorzalsi husyci usiłowali stworzyć konflikty wyznaniowe i narodowościowe strasząc niebezpieczeństwem rzekomego, wielkiego napływu kleru, rycerzy i patrycjatu niemieckiego na Śląsk, zagrażającego narodowości polskiej i zagarniającego wielkie własności ziemskie. Obwiniali oni feudałów śląskich, że z powodu nich lud cierpi nędzę, a w parze z wyzyskiem ekonomicznym idzie prześladowanie polityczne. Okazało się jednak, że różnice regionalne i patriotyzm lokalny przygranicznej szlachty nie dał się tu użyć jako materiał palny, mający na życzenie wodzirejów heretyckich wzniecić płomień powstania. Przybyłe oddziały husyckie tracąc nawet z dnia na dzień zwolenników miejscowych musiały się w końcu schronić do Gliwic, to jest do ich głównej bazy wypadowej. Podejmowane kilkakrotnie nowe wyprawy nie powiodły się. Dopiero w połowie kwietnia 1430 r. wpada Bolko V, jedyny wśród książąt śląskich władca, zwracający uwagę swą postawą prohusycką, do posiadłości Piastów Brzeskich i zdobywa Kluczbork. Przerzucił on następnie swoje załogi w okolice Namysłowa i zażądał poddania się miasta. W drodze do Kluczborka wysłał książę z Wielkich Lasowic mały oddział swoich ludzi do Szymka z Radawia, gdyż w ubiegłych miesiącach słyszał o waleczności jego drużyny. Bolko zaproponował, by drużyna radawska przyłączyła się do jego wojsk. Tymczasem Szymko stanął zdecydowanie frontem do księcia odsyłając posłów Bolka z odpowiedzią, że nie będzie się przymierzał z księciem, który nie pomny na wiarę oddał się z heretykiem. Rycerz radawski i jego drużyna wolą raczej swoje miecze i chlubne zbroje zatopić w błotach rzeki Radawki, by tam rdzewiały, aniżeli pobratymcom śląskim rany zadawały. Bolko miał wtenczas odpowiedzieć, że nie dobrze w czasach niespokojnych zatapiać broń. "Dziś miecze twe opływałyby wody rzeki Radawki, a jutro niszczące fale nieprzyjaznych napastników twe ojczyste zagrody. Nie krew śląską przychodzę przelewać, lecz z braćmi wybitnej krwi budować niezawisłość." Istotnie warunki panujące na Śląsku pozwoliły na to, że Bolko V swoją faktyczną niezawisłość polityczną zapoczątkowaną w roku 1428 zachował do swojej śmierci. Po wojnie husyckiej zakończonej w roku 1434 widzimy Szymka z Radawia, biorącego udział w wojnie prowadzonej przez Bolka w roku 1452 z Królestwem Polskim. W wyniku tej wojny przyłączył książę do Opolszczyzny z powrotem Ziemię Siewierską i Ziemię Wieluńską. Po wojnie husyckiej zabiegał nowy właściciel Radawia Mikołaj gorliwie o odbudowanie nie tylko swojej wsi, lecz i całej okolicy. Podczas minionej wojny utraciło miasto Woźniki, między innymi, swoje dokumenty praw i przywilejów, udzielonych temu miastu przez książąt strzelecko – opolskich. W związku z tym udał się w roku 1454 magistrat Woźnik na dwór książęcy do Strzelec, prosząc usilnie o odnowienie dokumentu założenia miasta. Rządzący w Strzelcach książę Bernard mający na uwadze dobro swego kraju i pomyślność rozwoju przygranicznego miasta, zwołał wiarygodnych świadków, aby złożyli w tej sprawie uczciwe zeznania. Po przesłuchaniu świadków wystawił książę dokument wznawiający dawne prawa i przywileje miasta Woźnik. Czynny udział we wspomnianym akcie prawnym posiadał rycerz Mikołaj z Radawia. Jego nazwisko widnieje wśród książęcych świadków. Działo się to dnia 3.IV.1454 r. (Weltzel, G.d.Su.Hi. Guttentag, Ratibor 1882, str.35)

Uwaga: W połowie XIII wieku podzielono diecezję wrocławską na 4 archidiakonaty mianowicie: Głogów, Legnicę, Wrocław. Archidiakonat Opolski obejmował między innymi archiprezbiterat Olesno. Należały do niego następujące parafie: Olesno, Lubliniec, Bierdzany, Lipowa, Zębowice, Jełowa, Szczedrzyk, Kotorz, Niemieckie Lasowice, Wysoka, Pawonków, Lubecko, Wędrynia, Bodzanowice, Krzepice, Polskie Lasowice i Sedawie. Sedawie to późniejsze Radawie. Radawie (Ledawe) było więc już w połowie XIII wieku samodzielną placówką duszpasterską. (Weltzel, Geschichte der Stadt n. Hierschaft Guttentag, Ratibor 1882, str.223).

[edytuj] Powstanie parafii w Radawiu

Upadek powstania husyckiego w roku 1434 i przywrócenie do Opolszczyzny Ziemi Wieluńskiej w roku 1454 miało podwójne znaczenie. Odtąd minął tu okres rozruchów antykatolickich i agitatorów husyckich, wzmogło się w XV wieku poczucie narodowe nakazujące zajęcie odpowiedniego stanowiska do mniejszości narodowych ówczesnego Śląska. Ziemia Opolska stanowi wyraźne ogniwo pośredniczące między Czechami, Niemcami i Polakami. Rozmaita skala radykalizmu przekonań politycznych i rozmaity rodzaj aktywności społecznej połączył Opolan w jednym: dostrzeganiu i zwalczaniu krzywdy, niesprawiedliwości i kłamstwa. Mieszkańcy Ziemi Opolskiej tego czasu stanowią dzięki swojej postawie przemilczany przez naukę sąsiednich narodów typ prekursorów internacjonalizmu i renesansowego rozwoju myśli ludzkiej. Na ty to podłożu powstaje i rozwija się Związek Księstw i Stanów Śląskich. W trosce o utrzymanie równouprawnienia pomiędzy poszczególnymi grupami etnicznymi ogłasza się wiekopomny statut, że do spraw wewnętrznych nie należy dopuszczać obcokrajowców. Wzrost sił wytwórczych spowodował konieczność stosowania ulepszonych metod organizacji produkcji. Znalazło to wyraz m.in. w prowadzonych w wieku XV. osadnictwie na przyjętym prawie osadniczym. Podstawą prawną założenia nowych osad i zagród była umowa między zasadźcą, a panem radawskim. Pan uzyskał poprzez immunitet gospodarczy i sądowy możność dysponowania świadczeniami i organizacją ludności swych dóbr. Sprowadzeni przez zasadźcę koloniści otrzymali 1 łan ziemi (kmiecie) lub mniejsze działki do 0,25 łana (zagrodnicy). Nadział sołtysi był większy. Powstały dwa sołectwa – jedno dla Radawia, drugie dla wsi Łąki, a gospodarki kmiecie zaczęły rozwijać się w sąsiedztwie dworu i majątku radawskiego, w Kopalinie, w Draganiu, w Łące i w Kosicach. Gdy idzie o rozwój liczbowy ludności w tym okresie to posiadamy jedynie dane szacunkowe, uzyskane metodą retrospekcji, głównie na podstawie materiałów podatkowych. Określamy liczbę mieszkańców dzieląc obszar zajęty przez ówczesne osadnictwo przez teoretyczne minimum ziemi niezbędnej do wyżywienia jednego człowieka. Radawska włość ziemska, dwa sołectwa, około 10 gospodarek kmiecych, 18 zagrodniczych pozwalają ocenić liczbę ludności Radawia na około 250 mieszkańców. Największym skupiskiem ludności odznaczało się Radawie, a po Radawiu miejscowość Łąka. Struktura zawodowa wykazuje przeważający procent ludności utrzymującej się z rolnictwa. W całej okolicy daje się zauważyć wzrost życia religijnego i inicjatywy twórczej. Następują liczne nawrócenia, wzrasta pobożność, powstają bractwa kościelne, buduje się kościoły np. w Oleśnie Kościół św. Anny, Kościół w Krasiejowie (1518 r.), w Wielowsi, Świbiu i inne. W tym czasie (XV w.) następuje dalszy pomyślny rozwój placówki kościelnej o charakterze parafialnym w Radawiu. Teren Radawia stanowił już w XIII w. oddzielną część terytorium diecezji wrocławskiej z własnym kościołem, własną ludnością i własnym kapłanem, który sprawował tu duszpasterstwo z urzędu. Z wzrostem liczby wiernych w "Sedes Olesnensis" (dekanatu oleskiego) zaczęto budować coraz to nowe kościoły. Odprawiali w nich nabożeństwa kapłani dojeżdżający ze starszych parafii, lub z pobliskich klasztorów. z czasem, tj. pod koniec XVI wieku, a dokładniej około roku 1588, kiedy to w Radawiu wybudowano pierwszy kościół, duchowni zamieszkali przy nim na stałe i spełniali obowiązki duszpasterskie względem wiernych okolicy Radawia, Wielkiej i Małej Łąki, względem Kosic i Zakrzowa, później Radawki, Kopaliny, Dragania i Nowej Wsi. Nazwiska pierwszych proboszczów nie dochowały się, jak również samego budowniczego kościoła. Proboszczowie utrzymywali się z pracy własnych "rąk, głów i serc". Z biegiem czasu kościół zaczął posiadać mienie rolnicze, służące do zaspokajania potrzeb kleru. Pozostałości wspomnianego mienia, pomniejszonego w czasie reformacji protestanckiej, wymienia protokół wizytacyjny z roku 1679. Czytamy tam, że Kościół w Radawiu posiada rolę długości 8 stadiów, szerokości 12 lir. Rola była położona pomiędzy rolą Dworowską i Gonsiorowską. W roku 1500 buduje się nad brzegiem rzeczki Radawki w miejscu dawnej kaplicy św. Krzyża nowy tj. dzisiejszy kościół parafialny. Okolica puszczy leśnej nad Stobrawą, obfitująca w bogactwo drzewa, dostarczyła tu taniego budulca. Styl wybudowanego kościoła odznacza się prostotą i archaiczną pięknością i przypomina później powstały barok. Swój urok zawdzięcza kościół przede wszystkim kształtnej wieży, przylegającej do nawy. Wieża jest zakończona podwójnym hełmem z krzyżem ozdobnym na szczycie. W środku wierzchołka dachu wznosi się wieżyczka z sygnaturką z baniastym hełmem podbitym gontem. Jak płatki do podłużnego pąkowia kwiatu przylegają do nawy kościoła proporcjonalne do całości przybudówki prezbiterium, zakrystii i przedsionka. Świątynia jest ukryta wśród gęstwiny rozłożystych drzew, a opodal przepływa rzeczka Radawka. Kościół posiadał trzy wezwania: Św. Krzyża, św. Barbary i św. Małgorzaty. Rocznicę poświęcenia obchodziło się w niedzielę po uroczystości Podwyższenia św. Krzyża.

[edytuj] Przenikanie reformacji luterańskiej z terenu kluczborskiego

Północno – zachodni obszar powiatu oleskiego, na terenie, którego położone jest Radawie, graniczy od strony północnej z powiatem Kluczbork. Okręg Kluczborski za życia Księcia Jana (1532) był jeszcze w pełni katolicki i dopiero po jego śmierci, po przyłączeniu Kluczborka i Byczyny do Księstwa Brzeskiego, nastąpiła szybka protestantyzacja tych obszarów. Rozszerzaniu się luteranizmu na tych obszarach sprzyjała słabość i uległość, jaką okazywała ówczesna szlachta mająca silny wpływ na poddaną ludność. Wpływ ten nie wywierała tylko w dziedzinie społecznej, lecz także w sprawach religijnych. W myśl zasady "Cuius regio, ejus religio" w razie przyjęcia nowej wiary przez pana, nową wiarę przyjmowała i ludność poddana. Ponieważ część szlachty okolicy kluczborskiej spodziewała się z chwilą przejścia do obozu protestanckiego wielkich zysków, dlatego głównie wśród szlachty reformacja zapuściła korzenie. Od strony zajmowanych przez ludność protestancką obszarów groził napływ zwolenników nowej wiary do sąsiadującej z obszarami Kluczborskimi okolicy Lasowic Wielkich i Radawia. Okolica Radawia graniczy od północy z Ziemią Kluczborską. W okręgu tym luteranizm rozwijał się zwłaszcza bujnie w trzydziestych latach XVI wieku. Zwarty teren kluczborski, wołczyński i byczyński stał się nawet ośrodkiem propagatorskim ze względu na założone tu szkoły pastorów, którzy starali się oddziaływać na okolicę. Dysponuje się obfitą dokumentacją piśmiennictwa reformacyjnego, którego kolebką był wspomniany północno – wschodni teren Śląska. Zaczątki szerzenia się protestantyzmu znajdują wyraz w stwarzaniu opozycji wobec duchownych katolickich. W przedsięwzięciu tym rolę aktywną zarówno protestanccy predykanci, jak i świeccy panowie nieobeznani z nauką teologiczną. Wyznawcy nowej wiary, luteranie i inne skrajniejsze sekty, jak nowochrzczeńcy, dążyli nie tylko do zmian w dziedzinie religii, ale także do przemian społecznych. Panowanie w tym czasie w Księstwie opolskim dzierżył ostatni Piast – Jan Dobry, oraz margrabia Jerzy Hohenzollern (1533-1543). Pierwszego z nich, tj. Jana Dobrego ogniste hasła reformacyjne nie zdołały przekonać. Książę Jan Dobry zachował wierność Kościołowi Katolickiemu. Mając w rękach silną władzę książęcą, broni gorliwie zasad katolickich. Po wstąpieniu na tron czeski katolickiego Ferdynanda I Habsburga, znalazł w królu i jednocześnie w swoim teściu silne poparcie dla swego stanowiska antyreformacyjnego, w którym stał zwycięsko do końca życia (1532). Dopiero następca Jana Dobrego usiłował wciągnąć Opolszczyznę do obozu protestantyckiego. Był nim margrabia Jerzy Hohenzollern. Ewangelicki książę wiązał swoje wysiłki zmierzające do protestantyzacji z kolonizacją ludnościową i uprzemysłowieniem kraju. Rozwijał on w okręgu bytomsko – tarnogórskim górnictwo i hutnictwo. Tam to wystąpiła silna kolonizacja ewangelików. Z podobnych przyczyn dostali się i do Radawia pierwsi ewangelicy. Przede wszystkim do folwarków położonych na peryferiach Radawia, jak i w samym Radawiu dostali się urzędnicy i rzemieślnicy, którzy byli ewangelikami. Do nowo założonej huty w Kamieńcu, położonym na peryferiach Ziemi Kluczborskiej w odległości 6 km od Radawia, sprowadzono hutników fachowców i urzędników – ewangelików. Z rozwojem tej huty żelaza i powiększeniem liczby zatrudnionych ludzi łączy się wzrost wyznawców nauki Lutra. Liczba ich jednak nie była wielka w samym Radawiu. Nawet w ciągu jednego stulecia nie zdołali wybudować sobie własnego zboru. Uczęszczali na swoje nabożeństwa do odległych miejscowości lub odprawiali modły w domach prywatnych bez udziału ewangelickiego duchownego. Wszelkie zmiany w obrzędach wprowadzali niespostrzeżenie. Zachowali początkowo nawet ornaty kościelne, obrazy i świece. Z wolna jednak zaczęli różnić się od katolików w odmiennym ujmowaniu prawd wiary, przez przyjmowanie Komunii św. pod dwiema postaciami: chleba i wina, usuwali obrazy świętych, nie urządzali procesji i nie płacili dziesięcin na rzecz Kościoła. Mała garstka wyznawców Lutra wśród większości katolickiej, a nawet przejście na tory luteranizmu samego księcia Jerzego, mającego w zestawie całą Opolszczyznę, nie miały istotnego znaczenia dla przebiegu reformacji i jej losów na Opolszczyźnie. W odróżnieniu od szlachty Księstwa Brzeskiego i ziemi Kluczborskiej, szlachta i lud na Ziemi Opolskiej pozostali katolickimi. Jedyne momenty, które mogły zbliżyć szlachtę opolską do Księcia Jerzego; równouprawnienie narodowościowe i uwolnienie od ciężarów podatkowych, nie były możliwymi do przeprowadzenia ze względów polityczno – gospodarczych. Nie mogąc stworzyć naturalnych bodźców dla przyjęcia luteranizmu przez szlachtę, liczył Jerzy na mieszczaństwo i swoich urzędników. Faworyzowanie szczupłej garstki nasłanych przez niego przybyszów usposabiało do nich niechętnie ludność miejscową. W tym pierwszym okresie budowy kościoła ewangelickiego na Opolszczyźnie było też sporo jednostek przypadkowych, prowadzących skandaliczny tryb życia. Toteż trudno było szlachcie opolskiej i mieszkańcom Opolszczyzny pogodzić się z reformatorami, tym bardziej że rozmaite funkcje urzędowe i honorowe godności, z którymi za czasów Jana łączyły się pewne korzyści, pod panowaniem nowym zajmowali ludzie obcy, nieznający niejednokrotnie języka krajowców. Mieszkańcy Radawia zajęli w ogólności wobec reformacji postawę zamkniętą. Nie czuli oni sympatii dla nowej wiary i trwali przy katolicyzmie, jako przy wierze ojców. Wieśniakom nie mogło się podobać zrywanie a wiarą przodków, jak i odstręczające pustką zbory ewangelików okolicy Kluczborka. Uczęszczali oni nadal wiernie do nowo wybudowanego Kościoła radawskiego, wabiącego światłem, obrazami, procesjami i nauką, głoszoną tu nieskażenie jak za dawnych czasów. Pęd do reform skierowany na właściwe tory wydał piękne owoce pobożności. W wiosce Zakrzów wybudowano w tych latach kaplicę na wzgórzu odległym od zabudowań wsi o jedną stację (200m). Kaplica otrzymała wezwanie św. Szymona i Judy i św. Stanisława; znajdowała się w oddaleniu od Kościoła parafialnego blisko jedną milę. Jeżeli w okresie kontrreformacji na obszarze dwu parafii: Radawskiej i Zębowickiej pozostało tylko 8 osób protestantami, a ówczesny ks. proboszcz nawrócił 69 luteran, to z tego wynika, że reformacja Lutra nie zatoczyła tu szerokich kręgów. W parze z rozszerzeniem nowinkarstwa protestanckiego szło jednak rozprężenie moralne ludności. W tym czasie rozpowszechnia się urządzanie tzw. "psiech dni". Były to dni włóczęgostwa i nieróbstwa miejscowych chłopów. Najbardziej uczęszczanymi miejscami stały się karczmy. Gospodarki pozostawiono na pastwę losu, a dobytek sprzedawano, by następnie ciężko zapracowany grosz lekkomyślnie roztrwonić podczas hucznych zabaw. Zamilkło zamiłowanie do pracy i osłabł zapał do czynów społecznych. Postępowanie chłopów zraziło "pana, radawskiego", który przystąpił radykalnie do uspokojenia wrzenia. Chłopów pańszczyźnianych, którzy nie stawali do pracy i uporczywie się wymykali, kazał zamknąć do lochu zamkowego. Dwom bardzo opornym nakazał przez kilka dni wykonywać wyszukane, ciężkie roboty. Surowo ścigał szkodliwe dla gospodarki rolnej zbiegostwo. Chłopom nie było wolno było bez pozwolenia pana opuszczać Radawia. Rękawicą, rzuconą katolikom Radawia było rozpowszechnienie przez zarządcę miejscowych dóbr, heretyckich pism i ulotek, które odczytywał niepiśmiennym chłopom. Usiłował tym pozyskać chłopów dla wyznania ewangelickiego. Miejscowy proboszcz z wielką roztropnością i odwagą tłumaczył pytającym chłopom poruszane prawdy w świetle wiary katolickiej. Do pana dworu udał się osobiście dopatrując się przyczyny rozkładu moralnego wśród chłopów w działalności protestanckiego zarządcy. Pan radawski pozostał początkowo – jak to wynikało z jego zachowania się – w stosunku do interpretacji proboszczowskiej, w rezerwie. Dopiero, kiedy w pomruku rozzuchwalonych stronników protestanta do uszu jego doszło anabaptystyczne żądanie zniesienia pańszczyzny, upomniał zarządcę, zakazując mu rozpowszechniania heretyckich haseł, a posiadane przez protestanta ulotki nakazał na jego śmietniku spalić. Zabrał się też pan do ograniczenia przepychu hucznych zabaw i wesel, kończących się zwykle niewesołymi bójkami. Wydał on postanowienie pozwalające na zaproszenie jedynie 16 mężczyzn i 16 kobiet na wesela. Zarządził, że do stołu weselnego może podawać nie więcej niż 12 służących, a grać tylko 4 muzykantów. Przez długie dziesiątki lat nie powiększano areału rolnego Radawia w nieprzebytym borze. Obecnie przystąpiono do karczowania lasu w północno – wschodniej części. Teren wykarczowany nazwano "Kopaliną". Nazwa ta pochodzi od "Kopanego" oznaczającego miejsce wykarczowane w lesie. W Kopalinie powstało później gospodarstwo folwarczne. Szczególnie godną wspomnienia kartą dziejów Radawia tego okresu jest eksploatacja rudy darniowej i związane z tym powstanie dymarki (miniaturowej huty żelaza). Służyła ona do produkcji żelaza, a właściwie stali z żelaziaka brunatnego, którego złoża występowały tu dość licznie na terenach bagnistych i zalewowych. Gdy niebezpieczeństwo tureckie zaglądało okolicy w oczy wzmogło się wytapianie żelaza dzięki lepszej mechanizacji robót. Chociaż Turcy nigdy nie dotarli na Śląsk, ale zagrożenie najazdem trwało przez długi czas. Dostarczono setki cetnarów stali na umocnienie się okolicznych miast. Sprawa zabezpieczenia się przed możliwym najazdem pogan zdobyła teraz pierwszeństwo przed wewnętrznymi sporami wyznaniowymi, rozbijającymi jedność wierzących. Wielki rozmach robót społecznych, mających absorbować siłę roboczą i energię twórczą do celów bardziej pożytecznych od gadulstwa i łazikostwa, przypada w dziedzinie rozbudowy dróg. Powstaje drożysko do Kluczborka przez Kamieniec i do Strzelec przez Krasiejów. Rozbudowa sieci drogowej przynosi większy rozwój Radawia. Buduje się w tym okresie, rzadko we wsiach leśnych, pierwsze domy ceglane. Surowiec – glinę znajduje się na miejscu. Przy trosce o rozwój gospodarczy wsi prowadził jednak "pan radawski" kosztowny tryb życia i wydawał dużo pieniędzy na ciągłe podróże po świecie. Wydatki jego nie tylko nie sprzyjały rozwojowi jego gospodarki, ale – co gorsze – zadłużyły przedsiębiorczego skądinąd człowieka. W celu pokrycia wydatków na podróże, zabawy i wyszukane rozrywki "pan" sprzedaje swoje posiadłości w Łące. W tych okolicznościach dobra jego w Łące znalazły się w ręku trzech panów: Franciszka Schicka, Dominika Schicka i pana Unschilda. Chłopi pańszczyźniani odczuwają tarapaty pieniężne "pana" w postaci zwiększenia robocizny i czynszu. Wtedy to chłopi znajdują w księdzu proboszczu Franciszku Młodzińskim (1615) gorliwego obrońcę. Jest on pierwszym znanym z nazwiska duszpasterzem Radawia. Wskazuje on, kiedy tego trzeba, na ciężką dolę chłopa i potępia złe traktowanie. Dni krzyżowe, połączone z procesjami na pola przekształcają się w błagania o łaskawych i sprawiedliwych "panów". Kazania zawierają częste upomnienie, "by nie postępowano z chłopami jakoby byli niewolnikami, by nie dręczono ich nieznośnymi robotami nie pozwalając wytchnąć nawet i w święto. Ideałem dla panów winno być, by się z poddanymi jako z ludźmi po ludzku obchodzić. Wzorem mogłyby być kraje, gdzie chłopi w wolności jako panowie radzą". Ksiądz apelował też do sumieni, "by z parafii nie czyniono sadzawki, w której grubsze ryby pożerają mniejsze". W chłopach wzbudzono szlachetne przywiązanie do Kościoła. Duszpasterz Radawia posiadał umiejętność chwytania rzeczy na gorąco. Całą jego działalność duszpasterską znamionowało gorliwe wprowadzenie w życie przyjętych za rządów biskupa Marcina Gerstmanna (1574-1585) uchwał soboru trydenckiego. Doniosłe były poczynania ks. Proboszcza w dziedzinie kultury religijnej. Ważnym ogniskiem kulturalnym miała być odtąd szkoła powołana do życia przez ks. Franciszka Młodzińskiego przy kościele parafialnym na okres zimowy. Przy szkole zatrudnił ks. Proboszcz "szkolnego" sprowadzonego z Raciborza. Wyposażył też szkołę w najpotrzebniejsze środki. Krąg niepiśmiennych zaczyna z roku na rok maleć. Pojawiają się w Radawiu coraz częściej książki drukowane. W dziedzinie kościelnej wchodzi w zwyczaj używanie nowowydanej agendy zachowującej język ludowy obok łacińskiego, a więc polski i niemiecki. Obok katechizmów, żywotów świętych cieszą się wielką poczytnością dzieł odzwierciedlające bogaty dorobek rozwijających się nauk przyrodniczych. Śląsk posiada już w tym czasie znakomitych autorów. Sam ks. Proboszcz zdobywał wiedzę "gdyż coraz pełniejsze zdobywanie jej i stosowanie w życiu pozwala poznać prawdę". Próbował też proboszcz napisać książkę, gdyż jego zdaniem, "Kto stroni od słowa pisanego sam nie poprawia swego życia i innym utrudnia marsz ku lepszemu". Prawdopodobnie spod jego pióra wychodzi w roku 1602 "Liber parochialis" – rodzaj kroniki parafialnej i rejestratury personalnej. Książka ta podawała aktualne wiadomości z życia parafialnego. Osobny rozdział był poświęcony kolejnym poprzednikom na stanowisku proboszcza. Niezależnie od tego książka dokumentowała stan mienia parafialnego i wykaz rozchodów na potrzeby kultu religijnego oraz zawierała najważniejsze rozporządzenia biskupie i książęce. W swojej podręcznej bibliotece przechowywał z aktualnych wówczas opisów krajowych sprawozdanie radców cesarskich Daniela Alsingera i Wilhelma Hueburgka z roku 1595. W roku tym zlecił cesarz Rudolf II wspomnianym komisarzom zbadanie obszaru leśnego należącego do zamku Opolskiego. Dzięki dokładnemu sprawozdaniu uzyskano obszerny opis m.in. naszej okolicy i ujęto wiele dawnych nazw. Ofiarna praca duszpasterska i sława kaznodziejska gorliwego proboszcza zjednywała dla niego chlebodawców. Jako sługa ołtarza otrzymał na potrzeby kościoła z należących do parafii wsi dziesięcinę. Z samego Radawia dostarczono na utrzymanie kościoła 14 korcy żyta i owsa razem. Zaś „pan’ radawski składał z pól położonych między drogą radawską, a zębowicką dziesięcinę snopkową. Wieś Zakrzewek, należąca do pana Blonkowskiego wpłacała kościołowi w dniu św. Marcina 8 talarów. Ze wsi Łąka przynależącej do trzech panów Franciszka Schicka, Dominika Schicka i pana Unschilda otrzymywał kościół radawski po 3,5 snopów żyta i 5 snopów owsa. Kaplicę w Zakrzowie wyposażali tamtejsi wierni. Dopiero w XVII wieku sytuacja zmieniła się na gorsze. W czasie wojny trzydziestoletniej protestantyzm przeniknął do Radawia przemocą. Do rozwoju luteranizmu przyczynili się wydatnie obcy agresorzy. Od czasów wojny trzydziestoletniej dzieli parafia los parafii przyłączonej do sąsiednich Zębowic. Jak to wynika z protokołu wizytacyjnego z roku 1679 parafia poniosła również w tym czasie straty w mieniu parafialnym. Nieruchomości ziemskie przyłączono do dóbr pana i rozprzedano.

[edytuj] Okres wojny trzydziestoletniej

Lata poprzedzające wojnę trzydziestoletnią były okresem wzmożonej naprawy stosunków kościelnych. Przed rokiem 1600 uczyniono dla naprawy stosunków kościelnych bardzo wiele. W pierwszych latach XVII wieku pozostało do zrobienia jeszcze więcej. Dziełem reformy kościoła w duchu soboru trydenckiego zajął się w diecezji wrocławskiej Biskup Jan VI Sitsch. Na wzór swego arcypasterza cechowała i działalność niższego duchowieństwa i roztropnych katolików naszej okolicy dobra wola, wysiłek wzajemnego zrozumienia, usuwanie nieporozumień w celu zbliżenia do Kościoła ewangelików. Mimo istnienia różnic doktrynalnych między katolikami i ewangelikami wytworzył się klimat zmierzający do zjednoczenia. Kiedy w roku 1588 w sąsiednich Lasowicach Wielkich protestanci wybudowali kościół, to tamtejsi katolicy posiadali w nowej świątyni swoje "cocnclominium" (współwłasność) i odprawiali w tym kościele nabożeństwa, rzecz jasna nie czyniąc ustępstw z głoszonej przez siebie prawdy. Wśród wiernych zamieszkujących naszą okolicę nie było również rażących antagonizmów narodowościowych. Zarównie wśród feudałów, jak i wśród chłopstwa byli Niemcy i Polacy. Jedni i drudzy nazywali siebie Ślązakami. W walce z cudzoziemszczyzną zaś potrafili się wznieść ponad waśnie narodowościowe dzięki uczciwie pojętemu uniwersalizmowi chrześcijańskiemu. Bliskość granicy polskiej sprzyjała tu, jak by się wydawało, zatargom narodowościowym, a zagony zbrojne zapędzały się częstokroć aż do naszej okolicy, jak np. w dniach bitwy pod Byczyną o obsadzenie tronu polskiego. Mimo to lud śpiewał w kościele psalmy w języku Kochanowskiego, ani nie obrażał się śpiewem w innym języku. Możnowładcy, jak np. Kochticki w Koszęcinie piszą listy w języku czeskim bez narażenia się władzom. Klimat uległ zmianie dopiero wskutek wojny. Także struktura społeczna, klasowa przed wojną nie pokrywała się ze strukturą z czasów wojny i po wojnie. Podczas kiedy gdzie indziej próbuje się ograniczać wolność osobistą chłopa, ta na naszym terenie w roku 1606 sprzedaje pan na Szumiradzie chłopom z Wolnego Kadłuba 5 tysięcy morg pól i lasów, czyniąc chłopów wolnymi, pełnoprawnymi gospodarzami tej ziemi. Dopiero w czasie wojny trzydziestoletniej widzimy objawy postępującego ujarzmienia chłopów zwracających się do samego dworu cesarskiego w roku 1632 z Ligoty Dobrodzieńskiej o ulżenie ich niedoli. Dlatego to poeta śląski Czepko przebywający w latach wojny w powiecie Kozielskim z uczuciem żalu potępia wojnę, którą według niego w swoim interesie rozpętali książęta. Oświadcza on, że nie zaprzeda się im i nie będzie przelewał za nich swojej krwi. Można tu podziwiać trafność oceny, której rzecz inna brakowało Czepce w poglądach religijnych. Spokojne życie wieśniaków okolicy Radawia przerwała wybuchła w roku 1618 wojna, trwająca 30 lat. Zapoczątkowały ją spory wyznaniowe między katolickim obszarem Europy i ewangelickim, jak i powstanie Czechów przeciwko Hasburgom austriackim. Zgrozę wojny odczuli mieszkańcy Radawia już w pierwszych dniach jej trwania. Dla stłumienia powstania czeskiego wysyła Król polski na pomoc cesarza nieregularne oddziały wojskowe. Była to jazda (kawaleria) utworzona w czasie wojny z Rosją i nazywana "lisowczykami" od nazwiska jej dowódcy Aleksandra Lisowskiego. W latach 1619-1620 lisowczycy otrzymują rozkaz zajęcia Górnego Śląska i Kotliny Kłodzkiej. Ofiara dokonanych przez nich rzezi i rabunku padli przede wszystkim protestanci śląscy mówiący nawet językiem słowiańskim. Z uznaniem o wyczynach lisowczyków pisał poeta polski Bartłomiej Zimorowicz: "Wyście lutrom do nieba porobili mosty, obudziwszy pokutę i wskrzesiwszy posty. Wyście srogie bluźniercom zatykali gęby, że leciały na ziemię z nich jako grad zęby". Okrucieństwo lisowczyków zrażało oczywiście Czechów i Ślązaków do Polski. W Wielkanoc 1620 przeciągało przez Dobrodzień i naszą okolicę do mostu rzecznego w miejscowości Węgry – 5 tysięcy lisowskich kozaków pod przywództwem pułkownika Stroinowskiego. Sędziwy możnowładca Andrzej Kochticki zwerbował oddział młodych Ślązaków, aby pod Koźlem zagrodzić Kozakom odwrót, chcąc uchronić okolicę od ponownego spustoszenia, jakiego dokonali w czasie poprzedniego przemarszu. Nieliczny oddział nie mógł jednak sprostać przygniatającej przewadze przyzwyczajonego do rzemiosła wojennego żołdactwa kozackiego i został rozproszony. Dowódca (maj 1621) Kochticki razem z innymi poległ na polu bitwy. W zamku Koszęcińskim oddało w obronie przeciw kozackim sprzymierzeńcom cesarza 60 ostatnich wiernych z drużyny Kochtickiego. W roku 1622 Lisowczycy wyruszyli do stłumienia powstania chłopskiego w hrabstwie Kłodzkim. Starli się tu z sześciotysięcznym obozem chłopskim. "Wtedy"(jak pisze kozacki ich kapelan Dębołęcki w swoim pamiętniku) "stanąwszy w Kowarach, kilka dni ów motłoch karali, dopiero dość Ślązaków napolowawszy, ruszyli w dalszą drogę". W maju 1623 trzytysięczny oddział lisowczyków splądrował okolicę Pyskowic. W maju tegoż roku 15 chorągwi lisowskich zajmuje Opolszczyznę okupując ją przez kilka lat niepokojąc m.in. okolicę Radawia. Los ludności w tych latach był bardzo przykry. Nie można oszczędzać słowami nagany, ani lisowczyków, ani wojsk cesarskich, bo obie strony przyczyniły się do zubożenia ludności. Rosnące kontrybucje na rzecz wojska skłócają właścicieli majątków z poddanymi. Zdarzają się ucieczki chłopów przed właścicielami ziemskimi. Znany jest wypadek odwołania się (w r. 1632) chłopów majątku Ligota Dobrodzieńska przeciw własnej pani opiekunce do cesarza. Chłopi donoszą o stale wzrastającym ucisku. Pani usprawiedliwia stosowanie wyzysku chłopów w celu spłacenia podatków narzuconych jej na utrzymanie przemaszerowujących wojsk. Wzmagające się wzajemne prześladowanie skłania niektórych do posunięć szkodliwych dla własnej ojczyzny, mianowicie do szukania pomocy w obcych państwach. W roku 1626 stwarza to dla stronników luterańskich pretekst do mieszania się do wewnętrznych spraw Opolszczyzny. Przez Opolszczyznę przeciągają wojska Mansfelda. W drodze pustoszą klasztor w Imielnicy tj. ważny ośrodek kulturalno – wychowawczy naszej okolicy; za przyczyną mansfeldczyków pożoga strawiła dużą część miasta Olesna. W celu odparcia wroga przerzuca się tu w lasy oleskie wojska cesarskie Wallensteina. Rozpoczyna się w gąszczu lasów podoleskich niebezpieczna walka leśna. Piętno walk zaciążyło poważnie na Radawiu. Powszechnym zjawiskiem staje sie okradanie ludzi przez różne oddziały wojskowe. Naoczny świadek podobnych zajść na swoim terenie, pisarz Wenzel Scherffer stwierdza ironicznie, że gdyby za kradzież karano obcięciem wojakom prawicy, cała armia musiałaby walczyć z wrogiem lewą ręką. Wojskom cesarskim przychodzą na pomoc w roku 1627 dragonowie Liechtensteinscy pod przywódcą hrabiego Dohny zwanego "duszozbawem". Dokonanych przez niego gwałtów nie można usprawiedliwić zważywszy nawet na surowość ówczesnych obyczajów. Współczesny Dohnie jezuita określa jego ekscesy jako grzechy wołające o pomstę do nieba. Ze wzrostem ucisku wojennego stosowanego przez Dohnę wyraża ludność coraz częściej niezadowolenie ze swego położenia. Stąd też, gdy po niepowodzeniach i śmierci Dohny nadarza się ku temu okazja wstępują nawet najbliżsi jego doradcy, jak np. dyplomata i poeta śląski Marcin Opitz, na służbę protestanckich książąt piastowskich legnicko – brzeskich i miasta Wrocławia. Z ich polecenia przebywa Opitz w obozie wojsk szwedzkich i podejmuje liczne podróże dyplomatyczne, dopingując do walki o Śląsk. W początkach roku 1632 polecił Gustaw Szwedzki swym sprzymierzeńcom, by zajęli Śląsk. W konsekwencji tego rozkazu najpierw wojska brandenburskie, a następnie saskie pod komendą Amina uderzyły na Śląsk. W obliczu nadejścia obcych wojsk zdobyły się niektóre miasta śląskie na czele z Wrocławiem na zręczne posunięcie taktyczne, mianowicie zawarły porozumienie ze sasko – szwedzkimi dowódcami za cenę zaoszczędzenia miast udzielić pomocy finansowej. Miasteczko Dobrodzień w naszej okolicy, jaki wieś Radawie nie należało do wspomnianych miast sprzymierzających się za Szwedami. Wojska sasko – szwedzkie pod wodzą Amina i Thurna wznieciły w Dobrodzieniu pożogę, która strawiła centrum miasta, a z Radawia też pozostały tylko zgliszcza i popiół. Rok ten 1633 stanowi najsmutniejszy okres w dziejach tej podoleskiej sadyby rycerskiej. Na szczęście jednak dość szybko pokazała się słabość Szwedów i ich sprzymierzeńców na Śląsku. Cesarskie wojska Wallensteina zdobyły z powrotem zajęty kraj. Po 12 lipca 1635 resztki Sasów opuściły Opolszczyznę w wyniku zawarcie ugody z cesarzem. Mieszkańcy zaś okolicy Radawia i Dobrodzienia mogli teraz zwrócić się do cesarza, by wyrazić swoją wierność i zaskarbić jego opiekę. Uczynili to w kwietniu 1636 roku. Działania wojenne rozpoczęły się na nowo w latach 1641-1642 wskutek najazdu Szwedów. W naszej okolicy najazd Szwedów następuje w roku 1642. Po Szwedach nawiedzają kraj Kroaci i Wołosi. Ludzie ze strachu przed wojskami opuszczali swe domy, ukrywając się w jamach, grotach, bagnach i lasach. Tropiono ich posługując się nawet psami, by zabrać im ostatni dobytek i poddać wyszukanym męczarniom. Tysiące ludzi przelało w tym czasie krew. Zniszczono miasta, wsie i zamki warowne. Dokonano gwałtów na kobietach i dzieciach. Człowiek niemal postradawszy zmysły z głodu spożywał padlinę zwierzęcą. Następstwem głodu była rozszerzająca się zaraza, która niszczyła ludzi jak muchy. Ludzie, którzy urodzili się w czasie tej wojny nie dożyli wielu lat. Gdy w roku 1648 nastał względny pokój, powracających do swych domów wynędzniałych, chorych żołdaków witały ruiny niegdyś kwitnących zagród, zgwałcone kobiety i niczyje dzieci. Tak jak na południu góry Beskidu Śląskiego roiły się od rozbójników, tak i w borach oleskich kłusownicy zwierzyny i mienia ludzkiego przez długie lata jeszcze po wojnie prowadzili walkę podziemną. Długoletnia walka i związane z nią klęski spowodowały zmniejszenie liczby ludności okolicy Radawia do jednej trzeciej części. Tragiczna rzeczywistość pokazała wielką szkodliwość porachunków osobistych, spowodowanych często z najbłahszych przyczyn, a przekreślających podstawowe, ogólne zasady moralności. W minionej wojnie zmagały się ze sobą nie tylko wrogie odłamy wyznaniowe. Toczyła się równocześnie i równolegle walka inna: walka między cesarskim biurokratycznym centralizmem, a partykularnymi siłami społeczeństwa. Spór zakończył się zwycięstwem cesarskiego centralizmu. Cesarz przeprowadza wobec swoich przeciwników szereg posunięć karnych, w wyniku których dochodzi do obsadzenia stanowisk na terenie Opolszczyzny przez osoby ściśle oddane sprawie cesarskiej. Do okolicy naszej dostaje się ród Salawa i niejaki Unschild. Nowi panowie przystąpili do napełnienia swoich szkatuł kosztem utrwalenia ustroju na pół niewolniczego tj. pańszczyzny chłopskiej i zagarniania gruntów. Jak to wynika z protokołu wizytacyjnego z roku 1679, wielka część pola parafialnego została sprzedana i dołączona do dóbr pana. Dochody proboszcza według zestaw zestawienia dokonanego w roku 1615 przez Franciszka Młodzińskiego w Radawiu zeszczuplały nie mało. Przed wojną składała wieś Radawie na rzecz kościoła dziesięcinę wynoszącą 14 korcy żyta i owsa. Właściciel zaś majątku miał obowiązek składania dziesięciny snopkowej z pól położonych wzdłuż drogi prowadzącej do Zębowic. Lecz po wojnie otrzymywał proboszcz jedynie 5,5 korcy żyta i owsa. We wsi Zakrzewek spadła tradycyjna dziesięcina z 8 talarów do 2 talarów. Większą stratę dla parafii od zubożenia materialnego było zmniejszenie parafii do rzędu filii. W czasie wojny trzydziestoletniej parafia Radawie utraciła wspólnego z parafią Zębowice Proboszcza. Po wojnie zaś wskutek braku kapłanów stanowiska tego nie obsadzono. Parafia utraciła później swoją odrębność i została przyłączona do sąsiedniej parafii Zębowice. W roku 1679 kościół w Radawiu figuruje jako filialny, być może odbudowany po wojnie przy współudziale parafii Zębowice, zwany dlatego filią Zębowic.

[edytuj] Radawie Filią Zębowic

W czasie wojny trzydziestoletniej, po śmierci proboszcza Zębowickiego Franciszka Młodzińskiego i po zdewastowaniu kościoła w Radawiu przez wojska nieprzyjacielskie w roku 1633, utraciła parafia Radawie, istniejąca tu już w XIII w., swoją odrębność. Parafię przyłączono do sąsiednich Zębowic. Jeżeli w spisie z roku 1615 Radawie figuruje jeszcze jako "włączone" do Zębowic, to w latach po wojnie trzydziestoletniej figuruje już jako kościół filialny. Wojna trzydziestoletnia przerzedziła szeregi duchowieństwa, a trudne warunki okresu powojennego przyspieszyły spadek liczby zdolnych do pracy w duszpasterstwie kapłanów z powodu wyczerpania fizycznego. W roku 1644 było w archiprezbiteracie oleskim 22 parafii i 10 kościołów filialnych, a już w roku 1687 pracowało w wyżej wspomnianym dekanacie jedynie 16 proboszczów i trzech duchownych pomocniczych, podczas kiedy liczba kościołów powiększyła się do 50 (mianowicie 6 kościołów masywnych, a 44 drewnianych). Wśród 31 kościołów nieposiadających osobnego duchownego znajdowały się i takie, które były kościołami parafialnymi. Należał do nich po wojnie trzydziestoletniej i kościół w Radawiu. Najczęściej pozbawione własnego duchownego były kościoły zniszczone i spustoszone w ubiegłej wojnie, jak we wspomnianej okolicy kościół w sąsiedniej Wędryni. Parafianie Radawscy, zdający sobie sprawę z faktu utraty własnego proboszcza upomnieli się o przysłanie nowego proboszcza. Wszystkie jednak ich starania, podjęte w latach wrocławskiego synodu diecezjalnego w roku 1653 wyjednały tylko pomoc finansową na odbudowanie zniszczonego kościoła i Zobowiązanie sąsiedniej parafii Zębowice do poniesienia odpowiedniej części wydatków związanych z restauracją kościoła radawskiego. Brak duchownych, poniesione w czasie wojny straty mienia parafialnego, służącego do zaspokojenia potrzeb kultu religijnego, były powodem reorganizowania życia kościelnego w zakresie możliwych warunków (bardzo ograniczonym). W celu zapewnienia placówce kościelnej w Radawiu wystarczających środków do jej funkcjonowania przyłączono wymienioną placówkę do parafii w Zębowicach, powierzając duszpasterstwo przy kościele w Radawiu proboszczowi z Zębowic. Powiększenie parafii radawskiej z parafią zębowicką powiększyło możliwości wyposażenia zubożałego kościoła wspólnym wysiłkiem dwu parafii. Kościół w Radawiu mimo połączenia z kościołem Zębowickim zachował w pewnej mierze swoją odrębność. Podkreślenie odrębności kościoła radawskiego znalazło wyraz w nazywaniu kościoła radawskiego "adiunctą", to jest placówką przyłączoną do parafii Zębowice. Dla placówki kościelnej kontynuowano oddzielną księgowość metrykalną, przy kościele w Radawiu pozostawiono własną rolę parafialną, jak i własne mienie rolnicze i nierolnicze służące do zaspokojenia potrzeb kultu religijnego. W stosunku do kościoła w Radawiu posiadał prawa patronackie właściciel Radawia Salawa, nie zaś właściciel Zębowic, Zakrzowa i Turawy pan Blankowski. Obowiązki duszpasterskie przy kościele w Radawiu wykonywał począwszy od dnia 30.VII.1671 ks. proboszcz z Zębowic Andrzej Clava Opolczyk. W roku 1739 obok proboszcza przy trzech kościołach w Zębowicach, w Radawiu i w Zakrzowie pracuje również ks. Wikariusz. Jest nim neoprezbiter Laurenthius Lytzko. Ks. proboszcz Andrzej Clava urodził się w 1637 w Opolu. Studia teologiczne i filozoficzne ukończył w morawskim Ołomuńcu. Zdobył stopień magistra. Przyjęto go do alumnatu wrocławskiego, gdzie w roku 1684 otrzymał święcenia kapłańskie. Po święceniach kapłańskich był wikariuszem w Pyskowicach koło Toszka przez 3/4 roku. Następnie mianowano go proboszczem w Precznicy koło Koźla. Tu sprawował duszpasterstwo przez 9 lat i 7 miesięcy. Z okolicy Kozielskiej dostał się na administratora parafii Chrząszczyce na okres 6 lat. Z Chrząszczyc przeniesiono go do Zębowic. Prezentowany przez panów Jana Blankowskiego z Turawy i Krzysztofa Salawę z Radawia został wprowadzony dnia 30 lipca 1671 r. w asyście ks. proboszcza z Kotorza Wielkiego Błażeja Stachaliusa. Zasługą ks. proboszcza Clavy jest nawrócenie 69 ewangelików do kościoła katolickiego. Umacniał w rodzinach królowanie Jezusa Chrystusa stojąc czujnie na straży nierozerwalności małżeństwa. Znany jest fakt ostrego napomnienia przez proboszcza niejakiego wiarołomnego małżonka Andrzeja Niesłonego, który opuścił żonę i zamieszkał we wsi Łąka. W głębokiej trosce, aby każdy z jego nowonarodzonych parafian żył w łasce sprawdzał ks. proboszcz osobiście, czy położna zna dokładnie formułę chrztu św. Utrzymywał też proboszcz dla mieszkańców parafii nauczyciela, nawet wtedy, gdy obojętni właściciele wsi uchylali się od wynagradzania krzewiciela nauki. Aby wszczepiać w umysły i serca dzieci radawskich ducha ewangelii i miłości ku Bogu przyjeżdża często do kościoła w Radawiu i po każdej odprawionej mszy św. odbywa katechizację dzieci. Starsze dzieci posyła do szkoły parafialnej w Zębowicach. Zasięg czynności duszpasterskich księdza Clavy nie kończył się przy kościele w Radawiu. Oprócz kościołów w Zębowicach i Radawiu musiał ks. proboszcz otoczyć także opieką kościół pod wezwaniem Apostołów św. Szymona i św. Judy w odległości 1 mili od Zębowic. Przy zajęciach duszpasterskich znajduje proboszcz również czas do prowadzenia wzorowego gospodarstwa rolnego i hodowlanego. Liczba wiernych części parafii należącej do kościoła w Radawiu przekraczała tysiąc parafian, skoro w Wielkanoc liczba penitentów wynosiła 700 dusz. Do kościoła przynależały poza Radawiem dwie wsie: Łąka i Kosice. Kościół radawski posiadał w tym czasie trzy wezwania: św. Krzyża, św. Barbary i św. Małgorzaty. Jego rocznicę poświęcenia obchodziło się w niedzielę po podwyższeniu św. Krzyża. Uroczystość pahonalną (odpustu parafialnego) obchodziło się w tym czasie w dniu znalezienia św. Krzyża. Mszę św. odprawiano tu, co trzecią niedzielę, a Najświętszy Sakrament przechowywano w kościele w Zębowicach. Za wzrostem zasobności parafian szła ich ofiarność na rzecz kościoła wyrażająca się w dokonywaniu fundacji. Pierwszą znaną imiennie fundacją tego czasu była fundacja Katarzyny Sallawiany tj. właścicielki majątku w Radawiu. Inna fundacja zapewniała kościołowi radawskiemu czynsz 2 talarów, za które proboszcz miał co roku odprawić 8 mszy św. za zmarłych i za żyjących członków rodziny Sallawa. Wśród fundatorów znajdował się również szlachcic Kaspar Schick z Łąki. Dokonał on fundacji przekazującej roczny czynsz 3 talarów, z których na kościół przypadał 1 talar na wosk, pozostałe zaś 2 talary na utrzymanie kapłana. Ks. proboszcz posiadał z tego tytułu obowiązek odprawiania 4 mszy św. w int. fundatora, a po śmierci wspomnienia w modlitwie duszy fundatora podczas niedzielnych zalecek. Wierzytelność wspomnianego czynszu fundacyjnego zapewniano w posiadłości wolnej włości z domem w miejscowości Knieja. Ponadto w święto Bożego Narodzenia uiszczał właściciel Radawia obowiązkowo jeden talar czynszu na rzecz kościoła z tytułu zawłaszczenia przez jego poprzedników w czasie wojny trzydziestoletniej części roli parafialnej. Przy wielkiej o przywrócenie dobrych obyczajów, podupadłych w minionej wojnie trzydziestoletniej, widzimy w duszpasterstwie tego okresu dbałość o wzmożenie kultu religijnego. Przywrócono w tym czasie wspaniałość procesji Bożego Ciała. Ożywiono cześć Serca Jezusowego i Kult do św. Anny. Dzień św. Anny uważano za święto. Z okazji tego święta wyruszyła w tych latach pierwsza procesja pątnicza Radawian do Olesna. Dla licznej rzeszy pątników z całej okolicy stał się oleski kościół św. Anny za ciasny. W roku 1670 rozbudowano z tego powodu kościół na kształt róży. Objawy wzrastającego kultu św. Anny miały swoje podłoże w licznych dowodach niebieskiej pomocy za wstawiennictwem św. Anny, czczonej w naszej okolicy jako opiekunki chroniącej mieszkańców leśnej krainy oleskiej od niebezpieczeństw kryjących się w gąszczu borów. Niebezpieczeństw tych przysparzała bliskość granicy państwowej. Do naszej okolicy wpadają dość często hufce uzbrojonych oddziałów wojskowych. Jeden z takich oddziałów liczących 200 rajtarów zatrzymano w roku 1712 w Kielczy i zmuszono do opuszczenia okolicy. Nieco później ujęto i ukarano spaleniem na stosie w Oleśnie kłusownika leśnego i świętokradcę okolicznych kościołów Bendzkiego spod Łomnicy. Nowoczesna cywilizacja, zataczająca w głąb lasów podoleskich coraz szersze kręgi, przyniosła uporządkowanie pierwotnej dowolności w każdej dziedzinie, a w szczególności w gospodarce. Występowanie obok siebie rudy darniowej żelaza i dostateczna ilość drewna w gęstych lasach otaczających Radawie, były przyczyną powstania coraz to liczniejszych ognisk wytapiania żelaza, dymarek i pierwszych hut. Do późniejszych czasów dochowały się typy wyglądu prymitywnych pieców wytapiania huty żelaza z sąsiedniego Szumiradu z roku 1626. Parafianie radawscy w tym czasie nie byli jeszcze tylko chłopami pańszczyźnianymi, lecz także hutnikami. Działalność ówczesnych posiadaczy ziemi oleskiej była obliczona na wykorzystanie istniejącego bogactwa drzewnego. Dzięki temu zagęściła się rzadka do tej pory sieć dróg leśnych, przy których powstawały zręby, smolarnie i tartaki. Podobnie jak w okolicy Kluczborka rodzina Oppersdorfów, tak w okolicy Tworoga i Kotów rodzina Lottonnów wybudowała liczne kuźnice żelaza. W Bzinicy pod Dobrodzieniem urządzono nawet warzelnię soli, przywożonej z dalekiej Wieliczki podkrakowskiej. Dookoła hut i kuźnic budowano początkowo pojedyncze domy, a w końcu całe osiedla wypełniające pustki powstałe w czasie wojny trzydziestoletniej. W środku nowych osad wznoszono nowe domy Boże, początkowo małe kaplice, później masywne kościoły. W roku 1687 zarównie wspomniany wyżej Tworóg, jak i sąsiadujące z Tworogiem Koty otrzymały prawa parafii. Te ostatnie "mater ad filiam adiuncta" były już w latach przed wojną trzydziestoletnią parafią. Wzrost liczby ludności, jako wynik uprzemysłowienia kraju, był jedną z głównych przyczyn ponownego powołania do życia parafii w Kotach. Radawie w swoim rozwoju nie zdołało się natomiast wysunąć do takiego stopnia, który uwarunkowałby powstanie ponownie parafii. Po wydzieleniu w roku 1878 w najbliższym sąsiedztwie Radawia nowej parafii Ligota Turawska i po włączeniu w nią Zakrzowa, to jest prawie połowy terytorium wczesnodziejowej parafii Sedawe (Radawie), odsuwa się na długie lata potrzeba przywrócenia placówki parafialnej w Radawiu.

[edytuj] Wydarzenia w życiu kościelnym okolicy Radawia za panowania pruskiego

W roku 1741 opanowały okolicę Radawia wojska pruskie i włączyły całą okolicę do terytorium państwa pruskiego. Cesarstwo austriackie uwikłane w działania wojenne nie potrafiło obronić swego stanu posiadania na Śląsku i tak zwana pierwsza wojna śląska zakończyła się przyznaniem w roku 1742 na podstawie układu wrocławskiego prawie całego Śląska Prusom. W obfitującym w konflikty wieku XVIII dwór wiedeński znalazł jednak wkrótce okazję do walki o utracony Śląsk. Wytoczono drugą i trzecią wojnę trwającą aż 7 lat, zakończoną dopiero w roku 1663. W ciągu tych trzech wojen Austria nie zdołała jednak uzyskać dla siebie utraconego kraju. W wyniku tych wojen Śląsk pozostał ostatecznie przy Prusach. Z chwilą przejęcia Śląska przez Prusy rządy pruskie dążą usilnie do utrwalenia w nowo zdobytej prowincji państwowości pruskiej. W naszej okolicy ustanowiono w Dobrodzieniu garnizon wojskowy. Stacjonowali tu dragonowie Platena i eskadra huzarów pod wodzą rotmistrza Ottona Heinwicka v. Gersdorf. Wojsko pruskie przebywało w naszej okolicy do pierwszego rozbioru Polski w 1772 roku, w którym to przeniosło się na tereny zaboru. Pobyt wojska był równoznaczny z dzierżeniem w tej okolicy władzy politycznej. Na ludność miejscową spadł ciężar utrzymania wojska w formie płacenia kontrybucji i darów żywnościowych. Kontrybucje nie były niskimi, skoro na sejmiku w Toszku w roku 1744 magistrat w Dobrodzieniu żąda odszkodowania za duże straty poniesione w związku z przemarszem wojsk. Nasz teren nie należał do okolic, w których zaległ nieprzerwany spokój. W czasie trwania wojen śląskich doszło na tym terenie wielokrotnie do potyczek, a nawet większych zmagań walczących ze sobą stron. W kwietniu roku 1744 dotarła aż do Olesna jazda węgierska, stojąca po stronie austriackiej. W roku 1760 doszło ponownie do krwawych zmagań na większą skalę. Austriacy zdobyli po raz ostatni naszą okolicę. Wskutek wielkiej przewagi wojsk pruskich musieli się wkrótce wycofać. W zdobytym ostatecznie kraju śląskim rządy pruskie zniosły tradycyjny ustrój księstw, stanów, samorządów i sądów i ustanowiły departamenty na czele z pruskimi radcami wojennymi i podatkowymi. Nasza okolica podlegała władzom departamentu mającego początkowo swoją siedzibę w Strzelcach Opolskich, a potem w Tarnowskich Górach. Po przejściu okolicznych miast i wsi pod berło pruskie przybyli do naszej okolicy na wskroś katolickiej protestanccy wojskowi, cywile, urzędnicy i rzemieślnicy. Na czele prowincji śląskiej posadzono ministra nie zbyt przychylnego dla katolików protestanta. Dla zaspokojenia potrzeb religijnych protestantów urządzono dla nich własne kościoły, zwane zborami, jak w Ozimku, w Grodźcu, a w XIX w. w Dobrodzieniu, do którego dojeżdżali ewangelicy naszej okolicy. Powstanie zborów protestanckich w naszej okolicy zróżnicowało dotychczasową katolicką jednolitość układu wyznaniowego. Przybyli protestanccy koloniści zakładali wśród otoczenia rdzennie katolickiego całe zwarte osady protestanckie jak Grodziec, Piotrowka itd. Korzystali oni z wydatnej pomocy czynników rządowych zarównie przy zakładaniu osiedla, jak i przy założeniu zboru. Na kościół katolicki i na każdego kapłana wywierano nacisk z najrozmaitszych stron. Dokonywanie fundacji na rzecz kościołów katolickich było ograniczone i domagano się w tej sprawie pozwolenia rządowego. Tak np. dokonanie fundacji przez Mariannę Karmańską z Tusa na rzecz kościoła Dobrodzieńskiego mogło nastąpić po uprzednich staraniach u władz świeckich, do których udać się musiał zięć Karmańskiej Franciszek Schweinichen, właściciel Radawia. W związku z panowaniem pruskim nadeszły dla życia kościoła katolickiego na Śląsku zmiany niekorzystne dla kościoła, przynoszące ogrom trudności. Parafia Zębowice z przynależnym do niej kościołem w Radawiu posiadały w tym czasie proboszcza, który nie dał się zniechęcić trudnościami i wepchnąć czynnikom w stan religijnego marazmu. Proboszczem był ks. Jan Przęsiglowski. W latach 1774-1775, w czasie nieobecności proboszcza w Dobrodzieniu administrował parafią miejską za niego. W roku 1776 widzimy Przęsiglowskiego w Zębowicach. W swojej działalności opierał się wytrwale teoriom błędnie pojętego oświecenia, które hasłami strojnymi, starało się stłumić wszelki akt katolickiego życia. W pracy duszpasterskiej czerpał ks. Przęsiglowski, według możności, z bogatych środków katolickiego oświecenia, wszędzie tam, gdzie nieprzychylni dla Kościoła zamierzali zakuć życie religijne w ciasne ramy liturgicznego uproszczenia. Uważał za bardzo owocną i pożyteczną działalność bractw i stowarzyszeń religijnych, pielgrzymek i odpustów. Jest założycielem szeregu bractw w parafii Zębowice, jak Bractwo Najświętszego Sakramentu, Stowarzyszenia Serca Jezusowego, Bractwa N. Maryi Panny, Bractwa św. Anny. Jako jedno ze swych głównych zadań uważał wysiłki zmierzające do obrony swobody wyznania przed naciskiem świeckiej przemocy, w której upatrywał wielkie nadużycie czasu. Zalecone szermierzenie kultury i nowoczesnej cywilizacji nie przyczyniło się do zatarcia w umyśle zębowickiego proboszcza jasnej granicy pomiędzy zdrowym patriotyzmem, umiłowaniem swego ludu, a dobrem kościoła katolickiego. Potępiał plany utworzenia nacjonalnego kościoła i zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo mieszanych wyznaniowo małżeństw bez gwarancji katolickiego wychowania. Przestrzegał przed zachwianiem zachowawczego na Śląsku utrakwizmu narodowościowego. Niebezpieczeństwo to jest groźnym ciosem dla katolickiej ludności na Śląsku, ponieważ doprowadzi do konfliktów wewnętrznych i zewnętrznych. Dzięki czujnemu duszpasterzowi zdrowa część ludności potężniała w ogniu przeciwności w zwartą grupę głęboko wierzących, umiejących się ostać zwycięsko nawet przed obuchem twardych ustaw laicyzujących. Z innych zasług ks. Przęsiglowskiego wymienić należy generalny remont parafialnego kościoła, łącznie z wzniesieniem nowej wieży kościelnej. W omawianym okresie, tzn. w połowie XVIII wieku otwarto w Radawiu publiczną szkołę podstawową o programie wyznaczonym przez rząd i wykładanym obowiązkowo w języku niemieckim. Kazania w kościele i katechizacja dzieci odbywały się w języku polskim. Wizytatorem szkoły został ks. proboszcz. Jeśli idzie o poziom nauki mieszkańców okolicy, to nie był on niski, gdyż każdy wieśniak jeszcze przed pruskim upowszechnieniem obowiązku szkolnego miał sposobność do nauki i ze sposobności tej korzystano. W szkole radawskiej uczył szkolny mający równocześnie urząd organisty kościelnego. Protokół wizytacyjny z roku 1788 wymienia w parafii Zębowice organisty – nauczyciela Pawła Piska, który w tym zawodzie pracował już od 43 lat. Wizytator ocenił stan szkoły jako dobry. Budynek szkoły utrzymywała parafia i wynagrodzenie za pracę pobierał nauczyciel z kościoła. Sprawował w tym celu urząd organisty. Z tego tytułu otrzymywał 1/3 część ofiar kolędy noworocznej, dziesięcinę snopkową, posiadał własny ogród, a ponadto miał warsztat kowalski. Nowo założona szkoła radawska korzystała przed posiadaniem własnego budynku z pomieszczeń oddanych jej do dyspozycji przez miejscowy folwark. Pierwszy zaś własny budynek szkoły – organistówki powstał w pobliżu kościoła. Budynek zajmujący powierzchnię 68/34 stóp służył nauczaniu do roku 1825. Do szkoły radawskiej uczęszczały dzieci radawskie i z przyległych miejscowości: Łąka, Kosice, Radawka i Nowa Wieś. Liczba uczniów wynosiła w pierwszych latach około 30 chłopców i dziewcząt. Nauka odbywała się porą zimową (od św. Marcina tj. 11 listopada do św. Jerzego tj. 23 kwietnia). Około roku 1750 "szkolnym" (nauczycielem) jest niejakiś pan Stater, po nim p. Bensch, Dehnisch, Glombitza do roku 1821 i Sonsalla do 1828 r. W stosunkach społeczno – gospodarczych rządy pruskie zachowały gospodarkę folwarczno – pańszczyźnianą na wsi i utrwaliły podział ludności na kmieci, zagrodników, chałupników i komorników. W Radawiu istniały cztery folwarki. Ich właściciele byli zainteresowani w masowej produkcji zboża. Nie mało zboża zawożono do magazynów wojskowych w Dobrodzieniu i Koźlu. Chałupnicy, zagrodnicy i chłopi byli zobowiązani do odrabiania 2-3 dni w tygodniu na "pańskim". W poszczególnych porach roku stosowano bardzo różny wymiar pańszczyzny. W roku 1782 było w trzech siołach Radawia tylko 13 gospodarstw kmiecych. Kmieci posiadali własną ziemię, a gdy nie byli wolnymi odrabiali pańszczyznę sprzężajną, a zagrodnicy pieszą. Zagrodników było 43. Posiadali oni nie duże kawałki gruntu. Oprócz obowiązku pracy dla dworu przy żniwach wykonywali prace wynagradzane systemem dniówkowym. Poważny odsetek mieszkańców Radawia stanowili chałupnicy lub komornicy. Było ich 462. Z chałupników i zagrodników rekrutowali się rzemieślnicy. Wśród nich spotykamy kowali, krawców, szewców itd. Mogli oni za zgodą właściciela opuścić wieś i zawierać związek małżeński. Wielka ich liczba spowodowała konieczność wybudowania dla części z nich domów familijnych. Mała wydajność pracy pańszczyźnianej skłoniła właścicieli majątków do polepszenia stanu rzeczy przez mechanizację produkcji i wprowadzenie nowych upraw roślin przemysłowych i pastewnych, jak np. nieznanych tu dotychczas ziemniaków. Zlikwidowano pomieszanie gruntów folwarcznych i chłopskich (szachownic). Wielu chłopów pańszczyźnianych przeniesiono na inne działki. Z regulacją wiązały się w niektórych wypadkach zamiany pańszczyzny na czynsz. Zmieniono też istniejące od dawna serwituty, czyli prawa chłopów do użytkowania dworskiego lasu lub pastwiska. Oznaczało to koniec swobodnego wypasu i wyrębu. Zniesienie serwitutów było podyktowane koniecznością uprawiania racjonalnej gospodarki leśnej i leżało niewątpliwie w interesie ogółu, nie mniej jednak dla ludności wiejskiej była to strata. W latach tych powstała cegielnia na Draganiu i gorzelnia w Radawiu. W odległym o 20 km od Radawia Ozimku wybudowano nad rzeką Małą Panwią nowoczesną hutę żelaza produkującą dla pruskiego wojska działa. W samym Radawiu istniejąca tu kuźnica uległa unowocześnieniu. Właściciel miejscowości wystąpił z planem rozbiórki starego drewnianego zamku i wybudowania nowego. Nowy masywny zamek otoczono obszernym parkiem krajobrazowym. U wejścia na dziedziniec zamkowy wzniesiono stylową bramę, a przed bramą ustawiono przydrożną kapliczkę św. Jana w stylu neogotyckim. Posąg św. Jana Nepomucena wykonano z kamienia i polichromowano. W układzie przestrzennym miejscowości nastąpiło poszerzenie powierzchni zabudowanej o nową kolonię radawską w pobliżu Małej Radawki. Osiedlili się tu w ramach kolonizacji fryderycjańskiej osadnicy pochodzący z bardziej zaludnionych okolic Śląska.

[edytuj] Duszpasterstwo parafii w I połowie XIX wieku

Szereg proboszczów I połowy XIX wieku otwiera ksiądz Antoni Mletzko. Urodził się w roku 1777 w Nimsdorf. Sakrament kapłaństwa przyjął w roku 1801. Do roku 1804 pełnił on obowiązki ks. wikarego w Dobrodzieniu. Z dniem 26.VII.1804 został administratorem parafii Zębowice. Lata duszpasterstwa ks. A. Mletzki w Zębowicach przypadały na niepomyślne czasy wojny napoleońskiej. Ks. Mletzko przeniósł się z Zębowic do Naczęsławic (pow. Koźle). Urząd proboszcza w Zębowicach sprawował w latach następnych ks. Wincenty Dosterschild. Urodził się dnia 14.X.1788 w Raciborzu. Studiował teologię na uniwersytecie wrocławskim. Był w alumnacie diecezjalnym jednym z 9 alumnów fundatystów i zaliczał się do utrakwistów (dwujęzycznych, niemiecko – polskich). Po otrzymaniu święceń kapłańskich pracował w Wodzisławiu, w Zębowicach, w Oleśnie i w Kowalowicach. Ks. Dosterschild poświęcił wiele wysiłku uporządkowaniu pogmatwanych przez skutki wojny napoleońskiej stosunków religijnych. W roku 1819 objął parafię Zębowice ks. Jan Janetzko, urodzony dnia 16 marca 1793 w Wysokiej pod Olesnem, jako syn tamtejszego nauczyciela. Był on uczestnikiem wojny napoleońskiej.(Na wojnie zdobył stopień porucznika i był adiutantem 3 śląskiego pułku obrony krajowej i został odznaczony krzyżem żelaznym.) W dniu 29.X.1817 wstąpił do Alumnatu wrocławskiego i przyjął w listopadzie 1818 święcenia kapłańskie. Został wikariuszem w Dobrodzieniu, następnie administratorem parafii Zębowice, od dnia 1.IV.1821 r. obejmuje obowiązki proboszcza w Dobrodzieniu. Jego rządy w Zębowicach nie mogły wnieść wiele ożywienia w życie religijno – kościelne, gdyż jego pobyt w Zębowicach trwał bardzo krótko. W omawianym okresie nie można zanotować wiele pocieszających objawów religijnych życia i gorliwości. Ujemnie na stan religijności i na poziom moralny ludności wpłynęły wydarzenia wojny od r. 1806-1813. Obce wojska przemaszerowujące przez Śląsk, zachowanie się żołnierzy, którzy w obcych stronach patrzyli na różne złe obyczaje wpajali tę truciznę w miejscowe społeczeństwo. Silniejsze oddziały wojsk, dowodzonych przez Francuzów, pojawiły się w naszej okolicy w grudniu 1806. W miesiącu tym zdobyła kawaleria Wirtemberska w krótkim czasie Dobrodzień i Olesno. Twierdza w Koźlu nie poddała się Francuzom, broniąc się do chwili zawarcia pokoju w Tylży 1807. Tymczasem 10 pułków kawaleryjskich zajęło prowincję. Powiaty, w których jazda napoleońska utrzymywała się od początków, ucierpiały wskutek tego w stopniu niemałym. Z powodu braku żywności ubiegano się u marszałka Morliera o przemieszczenie jazdy z ubogich powiatów jak np. oleskiego, lublinieckiego, bytomskiego, toszeckiego i strzeleckiego do bogatszych rejonów Saksonii, wzgl. Poznańskiego. Powyższe starania nie odniosły jednak pomyślnych skutków, załogi francuskie zostały przeciwnie wzmocnione, powracającymi z Polski zwycięskimi nad Prusakami nowymi oddziałami. Pierwsze szwadrony wspomnianych oddziałów nadeszły od strony Lublińca w suchych dniach miesiąca sierpnia. Szwadron za szwadronem huzarów pod dowództwem generała Suchet`a zdążał do swojego stałego miejsca postoju w Oleśnie, w Toszku, w Strzelcach i w Jemielnicy, gdzie w gmachu klasztornym urządzono szpital wojskowy. W dniu 9 września 1808 wojska francuskie opuściły niespodziewanie całą okolicę odchodząc na zachód w stronę Odry. Dla okolicznych mieszkańców oznaczało to uwolnienie od uciążliwych danin. Jakim uczuciem obdarzano odchodzących wynika chociażby z tego faktu, że chłopi woleli poświęcić i oddać raczej ostatni kawałek żywności i odzienia, niż ugościć w mieszkaniu żołnierza napoleońskiego. Dlatego, chcąc chłopów nakłonić do rychlejszych dostaw żywności, wystarczało nastraszyć ich kwaterunkiem wojska. W zapiskach naocznego świadka z miejscowości Wiśnicze pod Toszkiem możemy się dowiedzieć, z jaką to niechęcią wieśniacy witali umundurowanych gości. Ten sam świadek pisze parafrazą o innej stronie przemarszu wojsk francuskich. "Kupiłem sobie od przeciągających wojsk starą szkapę za 8 talarów, która podczas drogi osłabła, pochodziła ona, jak żołnierze mówili z Ostrołęki. Po roku sprzedałem ją za 24 talarów; był to jedyny zysk przemarszu Francuzów, natomiast szkoda nieobliczalna." Należy tu jednak stwierdzić, że nie był to jedyny aspekt przemarszu Armii Francuskiej. Z charakterystyczną dla siebie chęcią podporządkowania swoim interesom wszystkiego, przystąpili Francuzi do zdobywania dla swoich oddziałów wojskowych poborowych pochodzących spośród miejscowej ludności. Stolica Śląska – Wrocław stał się w roku 1806-1807 punktem reorganizacji dla całej polsko – włoskiej legii. Przybyło tu aż 8400 rekruta, przeważnie z księstwa warszawskiego. Wysiłki zdobycia śląskiego rekruta spowodowały zaciąg szeregu młodych mężczyzn naszej okolicy do sił zbrojnych Napoleona, jak np. spod Toszka braci Krawców. Mężczyźni ci skazali siebie w ten sposób na stałą emigrację, gdyż po klęsce Napoleona nie powrócili już do swojej ojczyzny. Kiedy w roku 1807 w obronie wschodnich granic Śląska zasłynął dzielny Ślązak porucznik husarii Andrzej Witowski, wtedy otrzymał pod Tarnowskimi Górami ofertę polskiego pułkownika Ostrowskiego przystąpienia na służbę francuską. Pułkownik pragnął pozyskać Witowskiego obietnicą zamianowania go pułkownikiem zatwierdzonym przez samego cesarza Napoleona. W tego rodzaju sprawach odgrywali jednak Francuzi rolę wyraźnie niezdecydowaną. Te same bowiem władze francuskie, które po wschodniej stronie pogranicznych rzek śląsko – polskich Przemszy i Prosny popierały powstańców polskich, te same władze na terenie Górnego Śląska tolerowały wypieranie wspomnianych powstańców polskich aż za Mysłowice przez wyżej wspomnianego porucznika Witowskiego. Przemarsz i pobyt wojsk napoleońskich w naszej okolicy przyniósł w konsekwencji okres chwilowego odprężenia nacjonalistycznego i pewne zrozumienie dla rozszerzenia polskiego języka literackiego wśród miejscowej ludności. Udzielono zezwolenia na powstanie polskich drukarń w naszej okolicy. Należy tu wspomnieć założyciela drukarni w Oleśnie ks. Jana Gałeczka. Był on od roku 1801 rządcą nowopowstałej parafii w Oleśnie. Dzięki jego inicjatywie powstała jego kosztem pierwsza w tym czasie na Górnym Śląsku polska drukarnia wydająca polskie pieśni nabożne. Dzieło ks. Gałeczki znalazło naśladowców. Na Górnym Śląsku zaczęły pojawiać się jak grzyby po deszczu inne polskie drukarnie, by wymienić tu takie ośrodki wydawnicze jak Opole, Racibórz i Gliwice. Chłopi domagają się zrealizowania zniesienia poddaństwa, które miało nastąpić na podstawie edyktu pruskiego z dnia 9.X.1807. Dzięki temu miał wreszcie chłop rozporządzać swoją osobą i przenosić się bez zezwolenia na inne miejsce, co wpłynęłoby dodatnio na zasilenie siłami roboczymi górnictwa i hutnictwa. Na początku roku 1808 ulokowano w miastach naszej okolicy trzecią francuską dywizję rezerwową. Już w następnym roku (1809) skupił wokół siebie kapitan Ferdynand Schill, urodzony w Sadowie w powiecie Lubliniec, oddział ochotników z zamiarem rozpoczęcia walk wyzwoleńczych i rozniecił lokalne powstanie. Powstanie jednak upadło i zakończyło się śmiercią Schilla, który poległ w czasie walki z Francuzami. Główne siły Armii Francuskiej opuściły wkrótce zgodnie z umową zawartą z Prusami Ziemię Śląską. Prusy wykorzystały nieobecność wojsk francuskich do wzmożenia własnych sił. Rosną podatki i miary obowiązkowej dostawy produktów rolnych przez chłopów. Wzbudza to wśród rolników niezadowolenie. Chłopi pańszczyźniani domagają się zniesienia poddaństwa, które według edyktu królewskiego miało nastąpić już z dniem 9.X.1807 r. Chłop mógł zgodnie z zapewnieniami edyktu wreszcie rozporządzać swoją osobą i bez zezwolenia pana przenieść się do innego miejsca. Stworzyło to sprzyjające warunki do zasilenia górnictwa i hutnictwa nową siłą roboczą. W październiku 1810 r. wyszedł nowy edykt króla, na mocy którego oprócz zwykłych danin na wsiach położono tzw. akcyzę konsumpcyjną na najniezbędniejsze środki spożywcze jak zboże, mięso i piwo. W związku z deficytem skarbowym wynikłym z prowadzenia wojny, rząd targnął się na kościelne i klasztorne dobra. Zniesiono wszystkie klasztory, o ile nie zajmowały się nauczaniem lub leczeniem i skonfiskowano ich majątki. Edykt ten dotknął w naszej okolicy klasztor w Oleśnie i w Imielnicy, gdzie konfiskata nastąpiła dn. 24.XI.1810. W dniu 25.XI, kiedy z ambon kościelnych głoszono obraz ewangelii o sądzie ostatecznym i zburzeniu Jerozolimy zaprzestano tu zakonną modlitwę choralną i wszelkie czynności trwające tu od roku 1280. Dnia 7.XII.1810 rozwiązano i klasztor na Górze św. Anny. W wrześniu 1811 r. zabrał rząd pruski głos w sprawie chłopskiej wydając tzw. edykt regulacyjny. Edykt ustalał, na jakich zasadach może chłop stać się właścicielem gruntu. Uwłaszczenie mogło nastąpić jedynie w stosunku do gruntu określonego przez pana i pod warunkiem przejęcia przez pana uwłaszczonego razem z gruntem i wszelkich ciężarów ponoszonych przez dotychczasowego właściciela. W roku 1812 nastąpiła wyprawa wielkiej armii napoleońskiej na Rosję. Wyprawa zakończyła się klęską Francuzów. Pod koniec roku 1812 porą zimową wycofywały się rozbiki pokonanej armii m.in. przez Śląsk na zachód. Starodawną drogą prowadzącą z Olesna do Opola przez Radawie przejeżdżał w pośpiechu sam cesarz Napoleon. W pogoni za uchodzącym cesarzem przemierzały naszą okolicę wojska rosyjskie. W czasie przeprawy przez rzekę Małą Panew w miejscowości Turawa groziła cesarzowi zasadzka. Jednak dzięki odsieczy przybyłej na rozkaz miejscowego magnata, cesarz nie wpadł do rąk ścigających go. Wdzięczny cesarz pozostawił w podarunku w zamku turawskim komplet serwisu kawowego, z którego w małym gronie towarzyskim posilał się na dalszą drogę. W Radawiu pozostawili po sobie Francuzi grób masowy żołnierzy zmarłych wskutek ciężkich ran i wycieńczenia długim, zimowym marszem. Dalsze dzieje okolicy znamionuje mobilizacja pruska na szeroką skalę. Dnia 17 marca 1813 wydał król Fryderyk Wilhelm proklamację "Do mojego Narodu" i nakazał ją odczytać w niedzielę palmową w każdym kościele. W proklamacji tej wzywającej do zbierania datków na wojnę, znalazły się m.in. takie zdania: "Zwracamy się w szczególności do duchowieństwa sekularyzowanego z apelem o ofiarność. Oni to winni z osobliwym uczuciem wdzięczności wspierać państwo, które ich żywi i nimi się opiekuje" – a więc rząd, który pozbawił ich własności i skazał na tułaczkę kazał im jeszcze za to płacić. Powoływano pod broń młodzież, a twierdze zaopatrzono sprzętem wojennym. W kwietniu stało pod bronią już 110 tysięcy zbrojnych. Do tego dochodziły oddziały młodych mężczyzn w wieku od 20 – 30 roku życia pod nazwą "Landswehry" (w liczbie 48 tys.) i starszych pod nazwą "Landsturmu". Poruszenie nazwano wojną "wyzwoleńczą". Rosjanie, Kozacy szli nieustannym pochodem przez naszą okolicę przez cały miesiąc maj i czerwiec w kierunku Saksonii. Pierwszy ich batalion przechodził przez Toszek i Strzelce dnia 19 maja pod dowództwem gen. Sacken. W ślad za nim podążała armia uralskich Kozaków przybyłych znad morza Kaspijskiego, z terenów zza Wołgi. Ich generał Siemianowski kwaterował w Żędowicach nad Małą Panwią. Stoczono wiele bitew, a w końcu decydującą pod Lipskiem w październiku tegoż roku, który to można uważać za koniec wojny przegranej dla Napoleona. Zmagania wojenne pozostawiły w spuściźnie stan życia parafialnego, który był wiernym odbiciem niepomyślnych niestety prądów w stosunku do kościoła katolickiego. Wśród znacznej ilości wiernych pojawił się identyferentyzm. Umacniała się coraz to silniej opinia, że katolicy i protestanci żyją ze sobą w najwyższej zgodzie i dla spokoju wyznaniowego strona katolicka może zrezygnować ze swych uprawnień, jak np. w mieszanym małżeństwie z katolickiego wychowania dzieci. Zdarzały się wypadki, że katolicy lekceważyli zasady swej wiary z obawy przed protestanckimi urzędnikami, aby nie narazić się z ich strony na dokuczanie. Bardzo często ograniczono swój katolicyzm do niedzielnej mszy św. i wielkanocnej tylko komunii św. Jeżeli jeszcze na przełomie ubiegłego wieku nauczyciele miejscowej szkoły jak Steter, Bensch i Denisch urządzali procesje kultu religijnego i szli na ich czele, to już następcy notują ten fakt z niedowierzaniem. Niektórzy katolicy sądzili, że nie schodzą z drogi prawowierności uzależniają wydarzenia na ziemi od wpływu ciał niebieskich. Gdy w roku 1811 na północnej części nieba pojawiła się kometa o niezwykłej wielkości, widoczna przez całe lato, to wróżono z tego przyszłe nieszczęścia i klęski. Do powszechnego zamieszania pojęć w religijnym życiu przyczyniła się również w tym czasie przebiegła propaganda idei neologów, żądających wprowadzeni kościelnej liturgii w języku narodowym. Wśród przeważających błędów w życiu moralnym miejscowej ludności, w pierwszej połowie XIX wieku, powtarzają się przede wszystkim pijaństwo, karciarstwo, rozpusta i kradzież w tych rozmiarach, że kandydat na burmistrza miasta Dobrodzień Kirsch za przykładem przeciągającej soldaterki nie uważał za wielkie zło przyswojenie sobie nawet konia. Wracający z podróży z Wrocławia w Zielone Świątki 1813 r. kazał swojemu woźnicy bez wyrzutów sumienia wyprzęgnąć konia z rusko – pruskiego zaprzęgu czekającego przed zagrodą Rotha i dodać do swojego rydwanu. W niektórych wizytacjach kościelnych tego czasu można spotkać podkreślenie zjawisk dodatnich, jak np. dobrego wpływu uwłaszczenia rolnego na stan moralności wśród ludzi. Nadanie ziemi wiejskiej ludności przyczyniło się do poszanowania nakazów prawa Bożego. W Radawiu uwolnienie od pańszczyzny nastąpiło w roku 1818 dla kmieci, a dopiero 1850 dla zagrodników. W szkolnictwie i oświacie zaczął panować kierunek ostrzejszy, skłaniający do racjonalizmu i nacjonalizmu. Tak np. w drugim dniu nowego roku 1817 nowo wybrani ojcowie miasta Dobrodzień zostali wezwani do złożenia w Opolu egzaminu z niemieckiego. W szkole radawskiej po odejściu nauczyciela Dehnischa do Wielkiego Kotorza objął stanowisko w Radawiu p. Glombitza. Pragnął on dostosować szkołę w Radawiu do wymagań czasu i godności jej przeznaczenia, aby uczynić nie tylko bardziej użyteczną dla ludu, lecz co należy przyznać, również dbałą o chwałę Bożą. Obejmując stanowisko kierownika miejscowej szkoły podstawowej przejął w swoje ręce również ważny na wsi urząd organisty kościelnego. Dotychczas przyjeżdżał tu do Radawia organista z Zębowic. Po wielu latach owocnej pracy nauczycielskiej przeniesiono Glombitza do Szyniszowa w powiecie strzeleckim. W roku 1825 wybudowano w Radawiu nową szkołę, częściowo w miejscu starej, dodając do podwórza część drogi przebiegającej opodal. Kierownikiem szkoły był w tym czasie nauczyciel Sonsalla. Liczba dzieci wzrosła do 220 uczniów w roku 1855. W związku z tym zatrudniono tu od roku 1851 drugiego nauczyciela. Na rozkaz wrocławskiej kamery rozbudowano sieć dróg. Do gęsto zalesionych połaci naszej okolicy wiodły szerokie drogi łączące się z szlakiem Lubliniec – Strzelce i ze szlakiem Dobrodzień – Strzelce. Posterunki położone przy wspomnianych drogach były narażone na częste napady, stąd uchodziły te drogi za niebezpieczne jeszcze w początkach XIX wieku. W roku 1819 położono z Dobrodzienia przez Błachów do Opola nową drogę. W roku 1820 i w r. 1822 przejeżdżał tędy car Rosji Aleksander, zdążający na kongres monarchów do Opawy. Kongres ten odbywający się w miesiącu październiku ustalił zasady zbrojnej interwencji św. Przymierza.

[edytuj] Radawski kościół św. Krzyża i wieś Radawie w drugiej połowie XIX wieku

Na początku drugiej połowy XIX wieku stał na czele parafii Zębowice i kościoła św. Krzyża w Radawiu proboszcz, który pozostawił po sobie pamięć sumiennego kapłana, mądrze i celowo dysponującego swoim czasem i swoimi talentami. Upominaniem i zachęcaniem zmierzał do tego, aby dusze i umysły stały otworem łasce niebieskiej, oraz by sposób i styl życia parafian był oświecony światłem prawdy wiecznej. Proboszczem tym w Zębowicach od 15.XI.1844 był ks. Mikołaj Schmiałek, urodzony w roku 1815. Z właściwą sobie energią i gorliwością stanął do pracy kapłańskiej w Zębowicach i następujący po ks. M. Schmiałku ks. Jaroszek. Za czasów jego duszpasterzowania nastąpił w stosunkach pomiędzy kościołem i państwem okres bezwzględnego prześladowania kościoła katolickiego. Prześladowanie rozpętał pruski kanclerz Bismarck wraz z innymi naczelnikami rządowymi pod pretekstem walki o "kulturę". W rzeczywistości walka o "kulturę" (Kulturkampf) zmierzała do podporządkowania kościoła państwu w wszystkich dziedzinach i do zniemczenia całej Europy. Dlatego duszpasterzowanie ks. Jaroszka w Zębowicach było okresem gorzkich doświadczeń, ale i natchnień na przyszłość. Następca ks. Jaroszka, ks. Paweł Leja, który objął parafię w roku 1891 (do dn. 12.I.1908 r.) starał się stosować w duszpasterstwie zasady wypływające niejako z byłej trudnej sytuacji. Zmierzał on do odnowy parafii wysuwając zasadę "Omnia restaurae in Christo", w myśl której Chrystus Pan ma ukształtować wszelkie dziedziny życia ludzkiego, podkreślając, że sprawiedliwość stanowi podbudowę i nadbudowę trwałego ładu w społeczeństwie. Po wielu latach wypełnionych niepospolitą gorliwością duszpasterską przeszedł ks. P. Leja w dniu 12.I.1908 r. do stanu spoczynku przenosząc się do Białej Prudnickiej. Ks. Mikołaj Schmiałek otoczył kościół radawski szczególną opieką. Odprawiał tu częściej nabożeństwa niż to tu było dotychczas zwyczajem. W kościele filialnym w Radawiu odprawiano bowiem Mszę św. tylko co trzecią niedzielę i co drugie święto. Odtąd odbywało się tu z reguły nabożeństwo co niedzielę. Liczba komunikantów w parafii wzrosła do 2 tysięcy. Było to stosunkowo dużo, tak że kościół macierzysty w Zębowicach miał trudności pomieścić wszystkich uczestników nabożeństw. Budynek kościelny w Radawiu był w tym czasie dla wszystkich mieszkańców, co do przestrzeni, wystarczająco obszerny. Nie można było jednak pozostawić w nim kosztownych naczyń liturgicznych z powodu nieobecności na miejscu duchownego. Dlatego ks. proboszcz postarał się o przechowywanie monstrancji i kielicha w zamku miejscowego obszarnika Schmakowskiego. Wyjednał on w tym celu nawet urządzenie małej kaplicy w zamku. W roku 1844 przeprowadza się w zabytkowym kościele renowację ołtarzy. Ołtarz główny i boczny ołtarz św. Anny otrzymały nowe ofasowanie parkstyli z relikwiami świętych. W tym samym roku powstał przy głównym ołtarzu artystyczny obraz przedstawiający motyw wezwania kościoła, mianowicie cesarza Herakliusza zdobywcy drzewa św. Krzyża po zwycięstwie nad Persami. Dwa ołtarze boczne przyozdobiono nowymi obrazami św. Anny i św. Katarzyny. Za udział miejscowych parafian w restauracji znanego kościoła pątniczego w Piekarach, otrzymał główny ołtarz za staraniem ks. kanonika Fietzka stałe uprzywilejowanie, przywiązujące do Mszy św., odprawianych na tym ołtarzu za zmarłych, odpusty zupełne. Wymieniono w kościele na nowe i stacje Drogi Krzyżowej, a ośmiogłosowy, istniejący tu już od kilkudziesięciu lat organ, poddano dokładnemu strojeniu. Dla relikwii św. Krzyża, stanowiących najcenniejszy skarb kościoła radawskiego, wystarano się u Stolicy Apostolskiej o dokument potwierdzający z dniem 20.V.1845 prawdziwość relikwii. Drogocenne relikwie św. Krzyża, na którym dokonało się zbawienie ludzkości, wystawiono tu dla uczczenia Zbawiciela w największe święta, a liczne rzesze pątników przybywały tu z całej okolicy. Skarbiec przedmiotów liturgicznych wzbogacił się o złote cyborium noszące napis "Ex aerario ecclesiae Radaviensis A.D. 1875". Poza relikwiami św. Krzyża i relikwiami św. Teresy, św. Elżbiety i św. Jana Nepom. Stanowi wspomniane cyborium jeden z najkosztowniejszych klejnotów inwentarza kościelnego. W archiwum parafialnym przechowywało się rejestraturę osobową sięgającą wstecz do roku 1671, gdy idzie o chrzty. Pierwszy tom parafialnej księgi chrztów notuje ochrzczonych począwszy od miesiąca lipca 1671 r. do dnia 23 grudnia 1766. Zapisy chrztów lat następnych są kontynuowane w dalszych 8 tomach. Poza księgami chrztów cennym zabytkiem, liczącym przeszło sto lat, były 4 tomy ksiąg małżeństw. Pierwszy tom zawierał zapisy o małżeństwach zawartych w latach od 1715 do 1765 r. Z dokumentów rachunkowości parafii można było odnaleźć trzy książki rachunkowe, dotyczące kościoła, a prowadzone od roku 1777. Najstarszą księgą przechowywaną w archiwum był tzw. "Liber parochialis" to znaczy księga parafialna. Dokumentem świadczącym o szerokim zakresie pracy duszpasterskiej była znajdująca się w archiwum księga, dotycząca szkół w parafii, mianowicie szkoły w Zębowicach, w Wolnym Kadłubie, w Kniei i w Radawiu. W roku 1858 otrzymał cmentarz przykościelny nowe ogrodzenie z uwydatniającą się bramą w stylu gotyckim, a w roku 1868 pokryto na nowo wieżę kościelną. W celu powiększenia cmentarza kościelnego podarował kościołowi patron kościelny Ludwik v. Schmakowski parcelę ziemi, przyległą od wschodu do cmentarza przykościelnego. W roku 1861 ufundował on i wybudował na tej parceli kaplicę, spełniającą m.in. rolę grobowca rodzinnego Schmakowskich. W roku 1873 powstała opodal kaplicy – grobowca kostnica – dzwonnica. W roku 1893 dał ks. Paweł Leja inicjatywę do założenia nowego cmentarza grzebalnego poza wsią przy szosie do Zębowic. Cmentarz urządzono na parceli o powierzchni 25 ar 5m., odstąpionej przez ówczesnego sołtysa i rolnika Raimanna. W roku 1900 wybudowano na nowym cmentarzu kaplicę cmentarną z ołtarzem. W tych latach nawiedzają kościół filialny znani dostojnicy kościelni jak ks. Biskup Daniel Latusek z roku 1844, w roku 1851 ks. radca Bogedain, a w roku 1858 (68?) ks. biskup Adrian Włodarski. Z innych księży zatrzymywał się tu duchowny o nazwisku Józef Gallisch zamieszkały w miejscowym zamku. Protokół wizytacyjny czyni wzmiankę, że co do obyczajów nie można zarzucić wspomnianemu kapłanowi nic złego. Parafia szczyciła się także w tym czasie neoprezbiterem, który urodził się w Zębowicach. Był nim ks. Józef Köhler ur. w roku 1815 w Zębowicach. Święcenia kapłańskie otrzymał on w roku 1840. Dnia 23.IX.1841 mianowano go wikariuszem w Dobrodzieniu. Stąd przeniesiono go w roku 1843 do Jemielnicy, w roku 1845 do Czarnowąsów, w roku 1849 do Rokin, gdzie pracował do śmierci tj. do roku 1873. Do kościoła dojeżdżali również wikarzy parafii, mianowicie ks. Aleksander Pluderski i ks. Emil Gnos (1866). Poza głęboką troską o Dom Boży odznaczają się wspomniani kapłani gorliwością o wychowanie młodego pokolenia. Ks. proboszcz M. Schmiałek spełnia nawet funkcje rewizora szkolnego. Na stanowisku tym widzimy go jeszcze w roku 1872, to jest w latach rozpoczęcia się walki "kulturalnej" Bismarcka. O jednej z jego ostatnich wizytacji szkolnych wspomina kronika szkolna. Wizytacja odbyła się dn. 23 maja 1872 r. W dniu tym było obecnych 128 dzieci. W roku 1855 liczba uczniów i uczennic Rzymsko – Katolickiej Szkoły w Radawiu wynosiła 220 chłopców i dziewcząt. Poza tym nauczanie i wychowanie obejmowało także młodzież pozaszkolną. Młodzież zbierała się na tzw. "powtórki niedzielne". W roku 1863 założono na ugorze gromadzkim pierwsze boisko sportowe. W ten sposób dano tu początki rozpowszechnienia sportu i wychowania fizycznego. Od roku 1865 pobierały dziewczęta szkolną naukę szycia i kroju. Od dn. 1.XI.1873 prowadziło się wśród młodzieży przysposobienie zawodowe. W roku 1844 przeprowadził w szkole wizytację ks. biskup Latusek, pochodzący ze sąsiedniego Kotorza. W roku 1851 gościł w szkole radca rejencyjny ks. Bogedain, zasłużony krzewiciel rodzimej kultury. W roku 1886 przybył do Radawia w charakterze wizytatora szkolnego radca Kupfer. Zadecydował on o utworzeniu na terenie Radawia i okolicy drugiej szkoły podstawowej, którą założono we wsi Łąka w r. 1888. W roku 1893 rozebrano starą drewnianą szkołę w Radawiu i wymurowano nową. Budowę nowej szkoły rozpoczęto dnia 19 lipca i zakończono dn. 13.XI.1893 r. Koszt budowy wynosił 21686 marek. W okresie od roku 1840-1900 nauczali w szkole radawskiej nauczyciele: Bienek, Kiedel, Jelito, Zaletzki, Bednara, Duda, Zimmer, Lompa, Ideinski i Galleja. Sprawy zarządu mienia kościelnego w Radawiu były powierzone radzie parafialnej. W roku 1844 należeli do rady parafianie Tomasz Lysy i Jan Niemiec. Funkcję kościelnego i organisty sprawowali w tym czasie Józef Köhler, a po nim nauczyciel Franciszek Bieniek. W roku 1845 zmienia się skład osobowy rady parafialnej, a na radnych zostali powołani Józef Morawietz i Franciszek Kubica. W roku 1853 członkiem rady został sołtys Karol Raimann. Kilka lat później przyjęto także w poczet członków rady sołtysa Łąki – Pawlika. Obok zadania utrzymywania kościoła w stanie zdatnym do używania, wypełniała rada również obowiązek zagospodarowania gruntu parafialnego służącego do zaspokojenia potrzeb kultu. Powierzchnia uprawianej przez parafię roli wynosiła w 1868 r. 11 morgów roli parafialnej i 8,5 morgów roli fundacyjnej. Pozostałą część ziemi kościelnej stanowiły lasy, łąki, parcele wynajęte parafianom lub wzięte pod uprawę przez gospodarstwo proboszcza. Kościół radawski był kiedyś właścicielem i posiadał ziemię w południowej części parafii – to jest w Łące. Grunty te przyłączono jednak bezprawnie w XVII wieku do dóbr folwarcznych. Odtąd to zamiast uprawnej ziemi otrzymywał corocznie 8 talarów 8 srebrników symbolicznego czynszu w okresie świąt Bożego Narodzenia. Czynsz ten zmniejszono z biegiem lat do jednego talara i 2 srebrników. Spisy inwentarza drugiej połowy XIX wieku wykazywały pole parafialne, położone pomiędzy Radawiem i Nową Wsią o powierzchni 4ha 18a 50m². Poza mieniem rolniczym służyło do zaspokajania potrzeb kultu religijnego dokonywanie fundacji na rzecz kościoła. Było ono równocześnie świadectwem ofiarności wypływającej z głębokiej wiary. Wśród nazwisk fundatorów widniało nazwisko mistrza szewskiego Wojciecha Respondka z Łąki. Był on autorem jednej z radawskich fundacji mszalnych (w roku 1845). Parafianka o nazwisku Katarzyny Łyp obdarowała zaś kościół w Zębowicach fundacją obowiązującą do odprawiania jednej mszy i modlitwy zaleconej za sumę wpłaconych 30 talarów (w 1848 r.). Innym fundatorem był niejakiś Józef Obalacz. Właściciel miejscowego majątku folwarcznego dokonał fundacji dotyczącej wybudowanej przez niego kaplicy – kruchty. Godną wyróżnienia jest fundacja księdza proboszcza Schmiałka w wysokości 639 marek dokonana z intencją przyjścia z pomocą biednemu kościołowi radawskiemu i w nadziei odwzajemnienia się pomocą dla jego duszy w życiu wiecznym. Do roku 1878 zasięg parafii Zębowice obejmował i kościół stojący od wieków w sąsiednim Zakrzowie. W roku 1878 powstała w sąsiedniej miejscowości Ligota Turawska samodzielna placówka parafialna, w skład której włączono miejscowość Zakrzów z kościołem. Odtąd kościół w Zakrzowie utracił swoją przynależność do parafii Zębowice, a powstanie w najbliższym sąsiedztwie Radawia nowej samodzielnej placówki w Ligocie odsunęło na długie lata w przyszłość potrzebę powstania samodzielnej placówki parafialnej w Radawiu. Znaczenie atoli kościoła radawskiego zostało podniesione uprzywilejowaniem głównego ołtarza i posiadaniem cennych relikwii drzewa świętego krzyża, o których już wyżej mowa.

W dziejach wsi Radawie otwiera druga połowa XIX w. wprowadzenie samorządu gromadzkiego, ogłoszenie wolności przemysłu i zniesienia poddaństwa osobistego. Mieszkańcy wsi uwolnili się w znacznym stopniu od danin i robocizn świadczonych na rzecz folwarku i innych instytucji. W samorządzie gromady sprawowało władzę szereg miejscowych sołtysów (wójtów): Reimann, Jośko, Pawlik, Deja, Kokot, Jonek, Cebulla, Wróbel, Drzyzga, Brummer, Kubica, Fuhrich, Cypek, Kozok, Nowainski, Gawlica. Już w roku 1818 w wyniku przeprowadzonej separacji uwolnili się kmiecie od robocizn, a w roku 1850 zagrodnicy za odstąpienie części uprawianej ziemi. Pozostałość ustroju feudalnego, tzw. sąd patrymonialny stracił swoje dawne znaczenie. Ławnikami i sekretarzami wspomnianego sądu byli dotychczas nauczyciele miejscowej szkoły jak np. p. Bieniek, po nim od 01.10.1858 r. do 08.08.1864 r. Zaletzki. Pewnego dnia ławnik Zaletzki przyszedł po 6 latach pracy ławnika do przekonania, że wynagrodzenie za ławnictwo sądowe nie odpowiada włożonemu wysiłkowi i wycofał się z udziału w sądownictwie. Zgodnie z panującą w tym czasie tendencją uwolnienia się od różnych obowiązków pańszczyźnianych uzyskali chłopi i zagrodnicy Radawia w dniu 01.01.1870, a w dniu 01.10.1869 r. Kosic zamianę składanej dotychczas dziesięciny 52 sztuk snopów zbożowych na opłatę pieniężną w wysokości 24 i 43 marek na rzecz szkoły. Tętno życia gospodarczego ożywiło się wskutek wzrostu ludności wsi i podniesienia zamożności. Do końca omawianego okresu zachowało rolnictwo czołową pozycję w życiu gospodarczym wsi. Przyczyniło się do tego uwłaszczenie chłopów i zniesienie pańszczyzny. Ilość wieśniaków posiadających ziemię wynosiła 107. Spośród nich 23 kmieci i większość spośród 67 zagrodników i 17 kolonistów trudniła się rolnictwem jako zawodem głównym; chałupnicy i komornicy, jak i około 36 rzemieślników wiejskich i robotników trudniło się rolnictwem jako życiem ubocznym. Folwark radawski powiększył się o ziemię majątków w Łące, w Kopalinie i w Kosicach i po przyłączeniu wspomnianych majątków stał się dużym gospodarstwem obszarniczym, zwanym majoratem radawskim, posiadającym 2600 ha obszaru ziemi. Całość obszaru uprawnego gromady wynosiła 3170 ha. Majorat radawski nabył także cegielnię znajdującą się na Draganiu w pobliżu gospodarstwa Kosok. Ilość rzemieślników wiejskich i robotników niezależnych od miejscowego folwarku zwiększyła się wtedy dość poważnie. I tak naliczono tu w drugiej połowie XIX wieku 36 rzemieślników i robotników. Możliwości zarobkowe stworzyło tu wybudowanie w roku 1868 linii kolejowej łączącej Kluczbork z węzłem kolejowym Fosowskiem poprzez stację w Zębowicach odległych od Radawia 3 km. Znane są nazwiska pierwszych kolejarzy Radawia: Pryszcz, Kowalski, Szafarczyk, Bonk, Kroll. W liczbie 9 innych robotników przemysłowych znajdował się w roku 1870 i górnik Jakub Michalski. Znaczącą pozycję zajmowali młynarze. Jeden z młynów zbożowych leżał na pograniczu Radawia z Nową Wsią przy rzece Libawka i należał do młynarza Krolla. Poniżej biegu tej samej rzeki były uruchomione jeszcze dwa inne młyny wodne zboża: młyn Mendli i Butzka w Łące. Powazaniem cieszył się zawód kowala, którym byli mistrz Jagusch, Woitzik, Zielosko i Franusch. W latach poprzedzających wojnę francusko – pruską 1870-1871 powstaje w pobliżu Kosic wypalenisko cegły, gdzie później zbudowano cegielnię. W pobliżu folwarku założono gorzelnię, rozbudowaną w późniejszych latach w zakład płatków ziemniaczanych. Zarówno cegielnia, jak i gorzelnia należała do majoratu. Ludność gromady wzrosła. W roku 1782 było w Radawiu 13 rodzin kmiecych, a 43 rodzin zagrodników. Liczba dzieci szkolnych zwiększyła się w roku 1840 z 193 do 233 dzieci w roku 1880, tak, że koniecznym się staje otwarcie szkoły filialnej w miejscowości Łąka. Odsetek ludzi, których macierzystym językiem było narzecze śląskie stanowiła wówczas znaczną część mieszkańców Radawia. Ze sprawozdań wizytacyjnych pochodzących z roku 1865 wynika, że w szkole zwraca się uwagę na nauczanie języka niemieckiego. Kronika szkolna stwierdza, że miejscowi mieszkańcy mówią po polsku i tylko niektórzy "rozumią trochę po niemiecku. Większość jednak dzieci opuszczających corocznie szkołę jest w stanie porozumieć się w języku niemieckim." Jeden zaś z kościelnych protokołów wizytacyjnych z roku 1866 przynosi wzmiankę, że się przy tutejszym kościele nie głosi kazań w języku niemieckim, gdyż znajdują się tu tylko nieliczni Niemcy, którzy rozumią także język polski. Struktura społeczna w tym czasie uległa stopniowemu przekształceniu w wyniku wzrostu proletariatu przemysłowego i rolnego. W łonie wieśniaków utrzymał się do połowy XIX wieku podział na chłopów "Pańskich" i na chłopów "wolnych". W drugiej natomiast połowie XIX wieku rozrosły się z jednej strony dość licznie żywioły małorolnych, a z drugiej strony wzrosła warstwa bogatych chłopów. Uprzywilejowaną warstwą w życiu wsi były rodziny miejscowego obszarnika i rodziny urzędników folwarcznych, jak i państwowych jak np. inspektorzy rolni, gajowi i nauczyciele. Obszernymi dobrami radawskimi władała rodzina szlachecka Schmakowskich. W połowie XIX wieku doszedł spośród Schmakowskich do większego znaczenia Ludwik von Schmakowski. Piastował on tytuł starosty krajowego, a w sprawach parafialnych spełniał gorliwie obowiązki patrona miejscowego kościoła. W roku 1861 powiększył on dziedziniec kościelny o nową parcelę i wybudował na niej kaplicę ku czci Matki Boskiej przeznaczając kaplicę na grobowiec rodzinny. Jego powinowata hrabianka Anna v. Ballestrem zafundowała w roku 1864 biednym dzieciom radawskim 20 par obuwia, 12 wdzianek dla chłopców i tyleż sukienek dla dziewcząt. Tego rodzaju podarunki z jej ręki zdarzały się częściej. Po Ludwiku v. Schmakowskim przejął majorat radawski jego syn Karol v. Schmakowski, odznaczony tytułem królewskiego kammerhera. Jedną z jego największych zasług jest pokrycie w 1/3 części kosztów nowo wybudowanej w roku 1893 masywnej szkoły rzymsko – katolickiej w Radawiu. Rozbudowa wsi czyniła postępy dzięki przyrostowi ludnościowemu i dotarciu w te strony nowocześniejszych środków komunikacyjnych. Połączenie z koleją otrzymała wieś dzięki położeniu stacji w pobliskich Zębowicach w roku 1868. Wieś uzyskała dzięki temu łatwiejszy dostęp do miasta i ośrodków przemysłowych jak np. Kluczbork i Tarnowskie Góry. Już wcześniej, bo od roku 1819 prowadziła z tej miejscowości bita droga do nowo wybudowanej w ty samym roku szosy Dobrodzień – Opole. Wzdłuż pierwotnej głównej ulicy wiejskiej idącej od zamku do kościoła wzniesiono kilka nowych murowanych domów. Na peryferiach wsi zwyciężyło ostatecznie budownictwo murowane i ogniotrwałe pokrycie dachów. Cegielnie posiadające na miejscu wysokogatunkową glinę dostarczyły odpowiedniego budulca. W pobliżu majątku radawskiego postawiono pięć masywnych kamienic czynszowych. Nie daleko nowo wybudowanej w roku 1893 szkoły powstał pawie równocześnie dom nauczycielski, tuż przy nim nowy dom Glowki (1896), Klosoka (1897), gospoda Froncka (1898), a idąc w kierunku wschodnim od strony kościoła wieś wzbogaciła się o nowy dom masarni Kija i o dom Kubicy. W miejscu przecięcia drogi idącej z Kolonii Radawskiej do Wielkiej Łąki (wschodnia część Łąki) rzeki Radawki poprawiono istniejący tu od dawna mostek oddalony o rzut kamienia od zagrody podarowanej przez właściciela miejscowego majątku swojemu zasłużonemu woźnicy. Szereg nowych domków stanął również w siołach przynależnych do Radawia mianowicie w Kolonii Radawskiej, w Bąkowni, w Łące i w Kosicach.

[edytuj] Stan życia religijnego filii i wsi Radawie na początku XX w

Po okresie różnorodnych trudności powstałych w związku z Kulturkampfem, pozyskali katolicy pod koniec XIX w i na początku XX wieku większą swobodę religijną. Wolność, którą się odtąd cieszyli umieli parafianie zębowiccy i radawscy obrócić na podniesienie swego życia religijnego. Główny ciężar pracy nad podniesieniem życia religijnego spoczął na barkach ówczesnych kapłanów, sprawujących w tym czasie duszpasterstwo. Mądre wyroki opatrzności sprawiły, że urząd duszpasterski zajmowali mężowie odpowiedni. Pierwszym w szeregu proboszczów tego czasu był wspomniany już wyżej ks. Paweł Leja. Urodził się dnia 10.12,1859 w Kępnie. Święcenia kapłańskie otrzymał dnia 28.06.1883. Parafię Zębowice objął dnia 10.02.1891 r. Jako jedno z pierwszych zadań do zrobienia uważał wybudowanie w miejsce drewnianego kościoła nowego murowanego kościoła parafialnego, chociaż zamiaru tego nie dało mu się urzeczywistnić. Uważał on, że skoro rozwiązano pomyślnie sprawę pomieszczenia dla uczącej się religii młodzieży przez wybudowanie nowej szkoły w Radawiu (1893) i w Łące (1902) toteż dla modlących się nie powinno zabraknąć godnego miejsca przez wybudowanie nowego kościoła. Zawdzięcza mu się pierwsze prace przygotowawcze pod budowę pięknego kościoła ku czci Matki Bożej w Zębowicach. Specjalne potrzeby katolickiego życia parafii, pochodzące już to z umysłowego nastawienia parafian, już to z faktu, że ks. Leja był synem Ziemi Poznańskiej, pociągnęły za sobą częstą obecność kaznodziejów i spowiedników przemawiających w języku polskim. Ponieważ w tym czasie wielką siłą kościoła były liczne związki i stowarzyszenia katolickie, dlatego ks. proboszcz starał się i w swojej parafii powołać niektóre stowarzyszenia kościelne lub rozpowszechnić ideały przyświecające danym związkom kościelnym, a więc "Elisabethverein" założony na zachodzie w roku 1842 dla wspierania chorych i ubogich, – "Boromänsverein" (1845) dla szerzenia dobrych książek i prowadzenia bibliotek ludowych, – "Pinsverein" (1848) dla szerzenia światopoglądu katolickiego, – "Bonifatiusverein" założony w roku 1849 dla opieki religijnej nad katolikami żyjącymi w rozproszeniu poza katolicką ojcowizną. W wieśniaczo – chłopskiej osadzie Radawie te same zadanie, co "Bonifatiusverein" wypełniało stowarzyszenie św. Izydora. Tradycyjna łączność z sanktuarium franciszkańskim na Górze św. Anny zainicjowała wyłonienie się silnego zastępu III Zakonu św. Franciszka. Zaś od nawiązania znajomości ze śląskim Apostołem Trzeźwości ks. A. Fietzkiem datował się w Radawiu rozwój Bractwa Trzeźwości. Z innych stowarzyszeń istniejących, to największą uwagę poświęcił ks. proboszcz Bractwu Najświętszego Sakramentu. Dokładał on starań o liczebne powiększenie jego członków spośród mężczyzn parafii i kładł nacisk na to, by bractwo urobiło parafian na przekonanych i praktykujących katolików, wspierających ideowo i materialnie kościół oraz stojących w obronie katolicyzmu przed różnego rodzaju napaściami ze strony przeciwników. Aby w rozległej parafii lepiej podołać obowiązkom kapłańskim, uprosił sobie sędziwy proboszcz u biskupa przysłanie do parafii ks. wikarego. Był nim od dn. 20.IX.1906 r. ks. Wiktor Drewniok. Ks. Drewniok , ur. Dn. 20.03.1876 r. w Zabrzu otrzymał święcenia kapłańskie dnia 10.10.1903 r. Dwa lata po przybyciu do parafii przypadło mu objąć cały ciężar administracji parafią, gdyż dnia 1.08.1908 r. przeniósł się ks. proboszcz leja do stanu emerytalnego i zamieszkał w Białej Prudnickiej. Ks. Drewniok pełnił funkcje administratora parafii do chwili przybycia w dniu 12.01.1909 r. nowego proboszcza ks. Karola Hierolda. Ks. Karol Hierold, ur. dn. 9.11.1878 r. wyświęcony dnia 20.06.1903 r. może być słusznie zaliczony do rzędu najwybitniejszych proboszczów w dziejach parafii Zębowice. Był on jednym z nielicznych proboszczów Zębowic, którzy przekroczyli dwudziestopięciolecie pracy kapłańskiej w tej parafii. Mimo licznych przeszkód i wśród bardzo ograniczonych warunków, umiał urzeczywistnić dzieło wybudowania nowego, wspaniałego kościoła parafialnego w Zębowicach. Budowa kościoła trwała blisko dwa lata z r. 1910 na rok 1911. Kościół nosi znamiona stylu gotyckiego. Jego konsekracja odbył się dnia 09.11.1911 r. Szczególne zasługi dla dobra parafii położył ks. proboszcz Hierold w czasie trwania pierwszej wojny światowej (1914-1918). Otoczył on troskliwą opieką duchową i materialną rodziny osierocone. Z samego Radawia wyruszyło z 800 mieszkańców 140 na wojnę. Po wojnie zaś sam osobiście zabiegał o środki utrzymania dla zubożałych rodzin swojej parafii. Pasmo nieszczęść, które spadły na parafię nie ustało nawet, gdy wojnę zakończono. Powodem nowych trudności był wybuch powstania śląskiego w roku 1921. Usiłowano w tych dniach zacietrzewienia nacjonalistycznego uczynić księdza narzędziem szowinistycznego radykalizmu, a parafia stała się terenem antagonizmów narodowościowych. Jaskrawym przykładem rozbicia na dwa przeciwstawne obozy, były wyniki plebiscytu urządzonego dnia 20 marca 1921 r. W głosowaniu opowiedziało się 327 mieszkańców za Niemcami, a 180 za Polakami. W godzinach popołudniowych dnia 2 i 5 maja 1921 r. zajęły oddziały powstańców przybyłych z Zębowic i Myśliny miejscowość Radawie. W szeregach powstańców znaleźli się i miejscowi mieszkańcy. Wśród nich wyróżniała się grupa 8 działaczy polskich, którzy już uprzednio przygotowali akcję na terenie Radawia. Jednym, dość licznym oddziałem powstańczym dowodził oficer posługujący się językiem rosyjskim. Dnia 20 maja 1921 roku nastąpił kontratak niemiecki. Oddziały "Selbstschutzu" przybyłego z powiatu opolskiego zajęły Zębowice. Wywiązała się wtedy zagorzała bitwa, w czasie której powstańcy rzucili do walki pociąg pancerny. Pociąg ten zajął pozycję na torze kolejowym naprzeciwko folwarku Kopalina i dwoma działami o średnicy 10,5 cm jak i kilkoma karabinami maszynowymi ostrzeliwał Radawie. Napór sił niemieckich był jednak taki wielki, że linia frontu przesunęła się znacznie w kierunku miasta Dobrodzień. Dalszym zaś działaniom wojennym stanęła zaś interwencja Komisji Międzysojuszniczej. Oddziały "Selbstschutzu" usunęły się z pola bitwy i powróciły do Zakrzowa Turawskiego oraz do Wołczyna, z nimi i jednostki batalionów zabrzańskiego i dobrodzieńskiego. Po stronie niemieckiej poległo 16 walczących, z których 14 pochowano na cmentarzu w Radawiu. Liczba rannych wynosiła 75 ludzi. Zaopatrywano ich w pomieszczeniach miejscowej szkoły, zamienionej na ambulatorium. Rannymi opiekował się jeden lekarz, 2 sanitariuszy i jedna siostra, córka miejscowego nauczyciela, która podjęła się tej pracy jako ochotniczka. Ciężko rannych odtransportowano do szpitala w Kluczborku. W szeregach powstańców poniosło śmierć 8 radawskich mężczyzn, a jeszcze większa była liczba poległych w czasie forsowania zabudowań folwarcznych Malinowa (Mainhofa). Ofiary te pochowano w grobie masowym w pobliżu pola bitwy, między Zębowicami i Radawiem. Po wycofaniu "Selbstschutzu" kwaterował w Radawiu silny pluton policyjny "Apo" do grudnia 1922 r. Przerwa w nauce szkolnej trwała od 5.V – 8.VIII.1921 r. Ks. proboszcz mógł wykonywać czynności duszpasterskie zarówno na obszarze zajętym przez władze powstańcze jak i niezajęte. Wyznać należy, że doświadczenia które proboszcza w pełnieniu jego obowiązków dotknęły, dały jego uniwersalizmowi katolickiemu szerokie horyzonty i uczyniły zeń jednego z najwytrawniejszych i najwytrwalszych proboszczów parafii Zębowice. Łagodnym i pojednawczym podejściem do swoich parafian zdołał usunąć wiele zła wynikłego z zgubnej nienawiści narodowościowej. Ogół praktykujących katolików parafii obejmował nie samych tylko zdecydowanych przedstawicieli jednej narodowości, ale zataczał równie szerokie kręgi także w obozie drugiej narodowości. Powodem tego była m.in. tęsknota za łącznością w jednej wierze katolickiej opanowująca coraz silniej wszystkie szlachetniejsze jednostki parafii. Dzięki tej tęsknocie sprawa pojednania wszystkich parafian mimo różnych przekonań politycznych rozwijała się coraz pomyślniej. W ks. proboszczu znalazła szczególniejszego pioniera i opiekuna akcja katolicka, której zadaniem było przywrócenie świętości do stosunków ludzkich, a więc zjawisko wręcz do tego, cośmy nazywali laicyzacją życia w epoce nowożytnej. Pomocą ku temu mieli być sami świeccy. Bardzo trafnie zauważono w tych latach, że w modlitwie różańca św. jest zawarta prawda odkupienia ludzi przez Boga i że modlitwa w ogóle skutkami swoimi zdolna jest ożywić nową falą formację religijną powojennego człowieka. Niestety modlitwę różańca św. zaniedbano w ostatnich latach i uciekano się do niej tylko w czasie doświadczeń lub w miesiącu październiku. Ważną i piękną modlitwę maryjną odmawiali codziennie najczęściej sami kapłani i najpobożniejsi parafianie. Jednak od chwili objawienia się Matki Boskiej w Fatimie poszły za wezwaniem Matki Boskiej do codziennego odmawiania różańca św. coraz to liczniejsze rzesze wiernych. Przy kościele podwyższenia św. Krzyża w Radawiu powołano dnia 1.01.1925 do życia Bractwo Żywego Różańca. Do Bractwa zapisało się 285 członków. Powstał w ten sposób kwitnący krzew różańcowy liczący 19 róż 15 osobowych. Codzienne zaś rozważanie jednej tajemnicy różańcowej o życiu P. Jezusa ćwiczyło modlącego się w pobożności i pobudzało do czynnej miłości chrześcijańskiej, a intencje przyświecające modlitwom zwracały uwagę na doniosłe zadanie utrzymania, podwyższenia i rozszerzenia wiary katolickiej. Założone w roku 1925 Bractwo Różańcowe rozwijało się pomyślnie przez wszystkie lata duszpasterstwa ks. Hierolda. W okresie od 18.XII – 25.XII.1928 odbyły się przy kościele "misje" parafialne. Misjami kierował wybitny kaznodzieja Ojciec Jan Gabriel, misjonarz Słowa Bożego. Ostatnie misje odbyły się tu 50 lat temu. Misje wstrząsnęły sumieniami wiernych do tego stopnia, że parafianie mimo największego mrozu przez kilkanaście godzin oblegali konfesjonały. Mając wzgląd na zdrowie spowiedników przeniesiono pod koniec słuchanie spowiedzi z zimnego kościoła do ogrzewanych salek pobliskiej szkoły. Obraz stosunków wyznaniowych przedstawiał nadal zwartą katolicką całość. W miejscowości zamieszkiwały tylko 3 osoby wyznania ewangelickiego, które dostały się do parafii z powodu zawarcia związku małżeńskiego z katolikami. Jesli idzie o pielgrzymki to szczególnie uczęszczanym miejscem była od dawna Kalwaria na Górze św. Anny i kościół św. Anny w Oleśnie Śl. Były one wyrazem żywej pobożności i budującego powiązania kulturalnego z innymi środowiskami religijnymi. Niektórzy pątnicy podejmowali także odwiedziny pojedynczo do Wambierzyc, Barda Śl., Trzebnicy, Częstochowy i do Piekar. Ich pielgrzymki nie były zbiorowymi, gdyż nie istniały ku temu warunki. Spieszyli na odpusty wspomnianych świętych miejsc pieszo i konnymi wozami mimo możliwości korzystania z nowoczesnych środków komunikacyjnych. Przybywali tam nie tylko żeby się modlić, ale by się polecić opiece Matki Boskiej i świętej Matce Annie, świadomi głębokiej odpowiedzialności za zbawienie własnych dusz. Pod względem organizacji kościelnej, to kościoły w Zębowicach i Radawiu należały do dekanatu oleskiego. W roku 1929 wyniesiono pobliski Dobrodzień do godności siedziby dekanatu. Do nowo powstałego dekanatu włączono części dekanatu opolskiego, oleskiego i toszeckiego, to jest ziemię z parafiami położonymi w bezpośrednim sąsiedztwie z wytyczoną w roku 1921 granicą państwową polsko – niemiecką. Kościoły w Radawiu i Zębowicach przynależały odtąd do dekanatu dobrodzieńskiego. W roku 1936 odnowiono od fundamentów zabytkowy kościół w Radawiu. Wykonano szereg prac konserwacyjnych i otynkowano wnętrze kościoła łącznie ze stropem i ścianami bocznymi. Prezbiterium otrzymało fundamenty i posadzkę betonową. Wzmocniono belkową konstrukcję chylącej się ściany północnej stalowymi wspornikami na całą wysokość ściany i pobito ścianę na zewnątrz gontem. Również cały dach pokryto nowym, impregnowanym gontem. Zniszczony organ naprawiono już w uprzednich latach. Tak jak i w innych kościołach, tak i tu zabrano w czasie pierwszej wojny światowej metalowe piszczałki organowe. W sierpniu 1931 wmontował mistrz organowy Spiegel z Opola brakujące piszczałki prospektowe i dokonał strojenia instrumentu. O religijne wychowanie młodzieży troszczono się zarówno w katechizacji przy kościele, jak również i w istniejącej od czasów kontrreformacji Rzymsko – Katolickiej Szkole Publicznej. Szkoła ta zawdzięczająca swe początki istnienia kościołowi nie zaniedbywała w miarę możności wychowywania dziatwy w duchu religijnym. Program przewidywał dwie godziny nauczania z przedmiotu religii. Kierownikiem szkoły był nauczyciel pełniący równocześnie urząd organisty kościelnego. Ponadto miała młodzież zajęcia pozaobowiązkowe, w czasie których urządzano akademia o charakterze częściowo względnie całkowicie religijnym. Tak np. urządzona pod kierownictwem miejscowych nauczycieli w dniu 6.01.1925 r. akademia miała program obejmujący utwory "Ave Maria" (w 3 głosach), "Cicha noc, święta noc", Przedstawienia sceniczne o Bożym Narodzeniu. Także uroczystość ku czci Perlalozziego w roku 1932 rozpoczęto pieśnią: "Niech cię Bóg pobłogosławi", a zakończono pieśnią "Jutro, jeśli Bóg zechce". Młodzież skupiona nauczaniem pozaszkolnym, należąca do Kongregacji Maryjańskiej z inicjatywy miejscowego nauczycielstwa wyćwiczyła i odegrała sztukę teatralną, p.t. "U źródła łask" z okazji srebrnego jubileuszu kapłańskiego proboszcza, a dochód uzyskany z przedstawienia przeznaczyła na naprawę organów kościelnych. Wspomniana Kongregacja Maryjańska powstała tu w roku 1919. Na podstawie tego co wiemy o postawie religijnej wymienionej organizacji kościelnej, można twierdzić, że przeważający odsetek młodzieży, uczestniczącej aktywnie w życiu parafialnym rekrutował się właśnie z Kongregacji Maryjańskiej. Istniejącej od niepamiętnych czasów jedności i współpracy pomiędzy parafią i szkołą przeszkodził dopiero laicyzujący ruch narodowo – socjalistyczny. Z przejęciem w 1933 roku w Rzeszy Niemieckiej władzy przez partię hitlerowską, rozwijało się szkolnictwo odrębnymi torami. W roku 1938 oddano do użytku miejscowej szkoły nowo wybudowany gmach szkolny. Tym samym przestała istnieć formalnie i praktycznie Rzymsko – Katolicka Szkoła Publiczna w Radawiu. Przy dawnej szkole powołano do życia rok przed jej zmianą pierwszą w historii Radawia bibliotekę publiczną (13.12.1937 r.) Stary budynek szkolny służył kościołowi jako "organistówka". Wskutek przemian społeczno – politycznych pojawiły się na terenie wsi specyficzne trudności w duszpasterstwie. Trudności te wynikały z wrogiego nastawienia partii hitlerowskiej do spraw kościelnych i z niepomyślnie przebiegającego procesu integracji ludnościowej zagrożonej mitem o rasie. Wzmogło się prześladowanie ludności niearyjskiej i nieniemieckiej. W obozie koncentracyjnym zginął za polskość parafianin Nieszporek. Licznym mieszkańcom Radawia nakazano zmienić prastare nazwiska familijne na nazwiska o brzmieniu czysto niemieckim. Utrudniono działalność katolickich stowarzyszeń i osłabiono znaczenie i wpływ duchowieństwa na społeczeństwo. Wprowadzono antykościelne, narodowo – socjalistyczne ustawodawstwo małżeńskie. Naruszono wolność przekonań religijnych i światopoglądowych i głoszono mylnie, że kościół i jego dogmaty dzieli rzekomo wielki dystans od współczesnej cywilizacji naukowo – technicznej. W pracy duszpasterskiej większość parafian stanęła wobec trudnego zadania obrony swoich praw wolności wyznania, sumienia i przekonań katolickich, a wezwanie kościoła do pokoju sumień, do pokoju rodzin zjednoczonych w miłości Chrystusowej, do pokoju pomiędzy narodami stawiało przed odpowiedzialnymi gospodarzami wsi zadanie stworzenia znośnych warunków życia. Mimo różnych trudności stało się Radawie jedną z pierwszych miejscowości powiatu oleskiego, gdzie osiągnięto godne uznania postępy socjalne, kulturalne i gospodarcze. W roku 1923 zainstalowano w Radawiu jako w pierwszej wsi powiatu oleskiego sieć prądu elektrycznego. Na terenie Radawia oddano w tym samym roku do użytku nowo wybudowaną cegielnię w Kosicach. W roku 1926 przeszedł ugór majoratu radawskiego na własność gromady. Dzięki temu mogło kilku mieszkańców wsi wykupić parcelę pod budowę własnego domu i wybudować szereg domów mieszkalnych i gospodarczych przy ulicy wiodącej do Kopaliny. Z inicjatywy sołtysa radawskiego Reimanna wyregulowano bieg rzeki Radawki. Równolegle do wyprostowanej rzeki położono bieg i nawierzchnię nowej drogi gromadzkiej, łączącej centrum Radawia (majątek majoratu, kościół i szkołę) z folwarkiem Kopalina. Droga ta uzyskała w roku 1931/32 połączenie ze szosą zębowicką. W tym celu oddano 65a posiadanej roli organistowskiej na zdobycie parceli gospodarza Katzmarka w celu wybudowania drogi łączącej. W roku 1926 otrzymała szosa zębowicka nową nawierzchnię, a na dwukilometrowym odcinku położono odgałęziającą się nową o twardej nawierzchni drogę do Łąki od młyna Krola w Bąkowni do szkoły w Łące. Omawiany okres nie jest ubogim w osiągnięcia budownictwa mieszkaniowego. Jak już wyżej wspomniano wybudowano w tych latach nową szkołę w Radawiu i cały rząd domów na rozparcelowanym ugorze gromadzkim. Do tego należałoby dodać pierwsze domy wzniesione przy szosie opolskiej, leśniczówkę pod Radawką i klika nowych domów wzdłuż północnego brzegu rzeki wiejskiej. Tempo mnożenia nowych budynków zostało zahamowane wybuchem w roku 1939 drugiej wojny światowej. Bezstylowość i ubogą ozdobność powstałych wówczas nielicznych chałupek są przejawem wojennego kryzysu budowniczego. W roku wybuchu II wojny światowej, a dokładnie w dniu 11 listopada 1939 zakończył swoje pracowite życie ks. radca duchowny i dziekan Karol Hierold. Jego śmiertelne szczątki spoczęły w mogile przy nowo wybudowanym przez niego kościele parafialnym w Zębowicach.

==== Powołanie do życia samodzielnej placówki duszpasterskiej tj. kuracji (Vicaria perpetna) w Radawiu w roku 1945 ====

Po odwołaniu do wieczności ks. radcy Hierolda dostała się administracja parafii Zębowice do młodszych rąk ks. Alojzego Trochy, wyświęconego w roku 1933. W czasie swojego krótkiego pobytu w Zębowicach poświęcił on wszystkie swoje siły do podtrzymania pomyślnego rozwoju życia religijnego placówki. Jednak na początku roku 1940 objął on jako kurator parafię Wojską pod Pyskowicami, a w parafii Zębowice musiał działać na polu duszpasterskim w czasie zmagań całej drugiej wojny światowej ksiądz Maksymilian Nowotny (ur. 24.02.1905 r.). Parafia Zębowice była w tym czasie po Dobrodzieniu i po Zawadzkiem największą, co do liczby parafian placówką kościelną w dekanacie dobrodzieńskim. Liczba parafian wynosiła przeszło 5 tysięcy wiernych, a do kościoła parafialnego w Zębowicach uczęszczali mieszkańcy 9 wsi położonych wokół Zębowic. Terytorium parafii rozciągało się na przestrzeni 18 km idąc od wsi Osiecko do wsi Kosice. Powyższe warunki były przyczyną wysunięcia projektu utworzenia na wspomnianym terytorium samodzielnej placówki kościelnej, która by znacznie usprawniła duszpasterstwo. Miejscowość Radawie była w roku 1939 wsią liczącą 1250 mieszkańców z własnym kościołem i wielowiekową tradycją historyczną sięgającą XIII wieku. Mieszkańcy zdobywali swój codzienny chleb głównie pracą w miejscowym rolnictwie i leśnictwie. Powierzchnia uprawianego areału ziemskiego wsi wynosiła 3178 ha, z czego 2600 ha stanowiło ziemię znanego latyfundium utworzonego z pozostałości przynależnych przed wiekami do rycerskiego zamku sedawskiego. Ponadto pierwotna osada Radawia tj. Sedawa, wzmiankowana wśród parafii należących w połowie XIII wieku do archiprezbiteratu oleskiego, stanowiła już w XIII wieku samodzielną placówkę kościelną. Wojna światowa, wybuchła dnia 1.IX.1939 r. zakończona tu z dniem 21.01.1945 r. z chwilą przybycia frontu przyniosła dla parafii daleko idące zmiany. Poza licznymi ofiarami w ludziach i poza ogromnym spustoszeniem materialnym dokonał się niebywały w historii parafii ruch migracyjny ludności. Proboszcz sam dzielił los uchodźcy i powrócił dopiero po kilku miesiącach do Zębowic. W wyniku zwycięstwa aliantów nastąpiła zmiana w rzędach kraju. W pierwszych dniach po działaniach frontowych posiadał ważny wkład w reorganizacji życia parafialnego w Zębowicach i Radawiu rodowity Zębowicanin ks. Paweł Krawczyk. Zatrzymał się w Zębowicach w czasie działań wojennych i dzięki temu był pierwszym, który po wojnie rozpoczął tu pracę duszpasterską w zmienionych, trudnych warunkach powojennych. Ks. Krawczyk pełnił w Zębowicach obowiązki duszpasterskie niejako zastępczo, z powodu nieobecności właściwego proboszcza. Dla dobra parafii należało jednak zapobiec tymczasowości wynikłej wskutek nieobecności ks. M. Nowotnego. Wobec tego Administracja Apostolska w Opolu zamianowała na stanowisko ks. Administratora w Zębowicach Ks. Małka, a w stosunku do kościoła filialnego w Radawiu wzięła pod rozwagę projekt utworzenia samodzielnej kuracji z własnym duchownym. Staranie o wyodrębnienie filii radawskiej z parafii Zębowice podjął ks. M. Nowotny, który już w międzyczasie powrócił z uchodźstwa i swoje pierwsze nabożeństwo odprawił w kościele w Radawiu. Obecne staranie ks. Nowotnego o usamodzielnienie kościoła w Radawiu były jedynie kontynuacją zabiegów uczynionych w tej sprawie już w uprzednich latach. W wyniku tych starań podniesiono kościół filialny w Radawiu w dniu 15.VI.1944 r. do rzędu lokalii. Pierwszym lokalistą Radawia został ks. Alfred Wanjek (wyświęcony w roku 1934). Nie zamieszkiwał on w Radawiu, lecz na plebanii przy kościele macierzystym w Zębowicach. Ks. Lokalista dojeżdżał do kościoła w Radawiu do końca roku 1944, a później został powołany do służby wojskowej, z której już nie powrócił do dawnej placówki; po wojnie w jednym z nadesłanych listów zaznaczył, że gdyby nie wojna pozostałby w Radawiu. Wakujące po ks. lokaliście Wańku miejsce zajął o. oblata Adam Hüttel. W grudniu 1945 roku został on jednak w ramach rapatriacji przeniesiony do Niemiec. Jeszcze przed jego wyjazdem powierzyła Administracja Apostolska w Opolu księdzu M. Nowotnemu inną opuszczoną parafię. Niestety przedwczesna śmierć przerwała młode jeszcze życie ks. Maksymiliana Nowotnego. Uległ on zatruciu wodą zakażoną jadem rozkładających się ciał pochowanych w grobie masowym w pobliżu zamieszkiwanej przez niego plebanii. Przed śmiercią wyraził ks. Nowotny życzenie, by go pochowano przy kościele w Zębowicach, co też uczyniono. Jego myśl usamodzielnienia placówki kościelnej w Radawiu została ostatecznie urzeczywistniona powołaniem do życia z dniem 15.XII.1945 kuracji (vicaria perpetna) w Radawiu. W dniu 4 grudnia 1945 r. po wysłuchaniu zdania Prześwietnej Rady Diecezjalnej i stron zainteresowanych wydzielił Administrator Apostolski Kościelnego terytorium Śląska Opolskiego ks. Bolesław Kominek na podstawie can. 1427 z parafii Zębowice gminę Radawie ze względu na wielką odległość od kościoła parafialnego i powołał w niej do życia samodzielną stację duszpasterską – kurację (vicaria perpetna). Do Kuracji Radawie przydzielono z gminą polityczną Radawie miejscowość Radawka, Bąkownia, gromada Łąka i miejscowość Kosice. Siedzibą Kuracji zostało Radawie. Księdzu Kuratusowi przekazano wszelkie prawa i obowiązki proboszcza z wyjątkiem aplikacji pro populo. Kuratus otrzymał również prawo do wolnego mieszkania, do taksy stuły i do uposażenia przez władzę kościelną ustanowionego. Kuracji pozostawiono własny zarząd majątkowy, niezależny od Rady Parafialnej Zębowice. Nowa placówka weszła w skład dekanatu dobrodzieńskiego. Ustanowienie kuracji nastąpiło dekretem, który wszedł w życie z dniem 15 grudnia 1945 r. Dekret wydał w Opolu dnia 4 grudnia 1945 r. ks. Administrator Śląska Opolskiego Bolesław Kominek. Tym samym Filia Radawie, była Adjunkta Zębowic stała się ponownie jak w XIII, XIV i w XV wieku samodzielną placówką duszpasterską. Od powstania kuracji w roku 1945 do dnia dzisiejszego sprawowali we wspomnianej Kuracji urząd duszpasterza następujący księża: Ks.Leon Kara od 15.XII.1945 r. – 26.IV.1948 r., Ks.Jan Rożalski od 26.IV.1948 r. – 31.I.1949 r., Ks.Gustaw Lysik od 31. I .1949 r. – 06.IV.1949 r., Ks.Karol Jucha od 06.IV.1949 r. – 22.XI.1952 r. (pochowany w Radawiu), Ks.Wincenty Guzik od 06.XII.1952 r. – 15.XI.1958 r., Ks.Wiktor Pokora od 15.XI.1958 r.

[edytuj] Zobacz też

Radawiec Duży, Radawiec Mały

[edytuj] Linki zewnętrzne

THIS WEB:

aa - ab - af - ak - als - am - an - ang - ar - arc - as - ast - av - ay - az - ba - bar - bat_smg - be - bg - bh - bi - bm - bn - bo - bpy - br - bs - bug - bxr - ca - cbk_zam - cdo - ce - ceb - ch - cho - chr - chy - closed_zh_tw - co - cr - cs - csb - cu - cv - cy - da - de - diq - dv - dz - ee - el - eml - en - eo - es - et - eu - fa - ff - fi - fiu_vro - fj - fo - fr - frp - fur - fy - ga - gd - gl - glk - gn - got - gu - gv - ha - haw - he - hi - ho - hr - hsb - ht - hu - hy - hz - ia - id - ie - ig - ii - ik - ilo - io - is - it - iu - ja - jbo - jv - ka - kg - ki - kj - kk - kl - km - kn - ko - kr - ks - ksh - ku - kv - kw - ky - la - lad - lb - lbe - lg - li - lij - lmo - ln - lo - lt - lv - map_bms - mg - mh - mi - mk - ml - mn - mo - mr - ms - mt - mus - my - mzn - na - nah - nap - nds - nds_nl - ne - new - ng - nl - nn - no - nov - nrm - nv - ny - oc - om - or - os - pa - pag - pam - pap - pdc - pi - pih - pl - pms - ps - pt - qu - rm - rmy - rn - ro - roa_rup - roa_tara - ru - ru_sib - rw - sa - sc - scn - sco - sd - se - searchcom - sg - sh - si - simple - sk - sl - sm - sn - so - sq - sr - ss - st - su - sv - sw - ta - te - test - tet - tg - th - ti - tk - tl - tlh - tn - to - tokipona - tpi - tr - ts - tt - tum - tw - ty - udm - ug - uk - ur - uz - ve - vec - vi - vls - vo - wa - war - wo - wuu - xal - xh - yi - yo - za - zea - zh - zh_classical - zh_min_nan - zh_yue - zu

Static Wikipedia 2008 (no images)

aa - ab - af - ak - als - am - an - ang - ar - arc - as - ast - av - ay - az - ba - bar - bat_smg - bcl - be - be_x_old - bg - bh - bi - bm - bn - bo - bpy - br - bs - bug - bxr - ca - cbk_zam - cdo - ce - ceb - ch - cho - chr - chy - co - cr - crh - cs - csb - cu - cv - cy - da - de - diq - dsb - dv - dz - ee - el - eml - en - eo - es - et - eu - ext - fa - ff - fi - fiu_vro - fj - fo - fr - frp - fur - fy - ga - gan - gd - gl - glk - gn - got - gu - gv - ha - hak - haw - he - hi - hif - ho - hr - hsb - ht - hu - hy - hz - ia - id - ie - ig - ii - ik - ilo - io - is - it - iu - ja - jbo - jv - ka - kaa - kab - kg - ki - kj - kk - kl - km - kn - ko - kr - ks - ksh - ku - kv - kw - ky - la - lad - lb - lbe - lg - li - lij - lmo - ln - lo - lt - lv - map_bms - mdf - mg - mh - mi - mk - ml - mn - mo - mr - mt - mus - my - myv - mzn - na - nah - nap - nds - nds_nl - ne - new - ng - nl - nn - no - nov - nrm - nv - ny - oc - om - or - os - pa - pag - pam - pap - pdc - pi - pih - pl - pms - ps - pt - qu - quality - rm - rmy - rn - ro - roa_rup - roa_tara - ru - rw - sa - sah - sc - scn - sco - sd - se - sg - sh - si - simple - sk - sl - sm - sn - so - sr - srn - ss - st - stq - su - sv - sw - szl - ta - te - tet - tg - th - ti - tk - tl - tlh - tn - to - tpi - tr - ts - tt - tum - tw - ty - udm - ug - uk - ur - uz - ve - vec - vi - vls - vo - wa - war - wo - wuu - xal - xh - yi - yo - za - zea - zh - zh_classical - zh_min_nan - zh_yue - zu -

Static Wikipedia 2007:

aa - ab - af - ak - als - am - an - ang - ar - arc - as - ast - av - ay - az - ba - bar - bat_smg - be - bg - bh - bi - bm - bn - bo - bpy - br - bs - bug - bxr - ca - cbk_zam - cdo - ce - ceb - ch - cho - chr - chy - closed_zh_tw - co - cr - cs - csb - cu - cv - cy - da - de - diq - dv - dz - ee - el - eml - en - eo - es - et - eu - fa - ff - fi - fiu_vro - fj - fo - fr - frp - fur - fy - ga - gd - gl - glk - gn - got - gu - gv - ha - haw - he - hi - ho - hr - hsb - ht - hu - hy - hz - ia - id - ie - ig - ii - ik - ilo - io - is - it - iu - ja - jbo - jv - ka - kg - ki - kj - kk - kl - km - kn - ko - kr - ks - ksh - ku - kv - kw - ky - la - lad - lb - lbe - lg - li - lij - lmo - ln - lo - lt - lv - map_bms - mg - mh - mi - mk - ml - mn - mo - mr - ms - mt - mus - my - mzn - na - nah - nap - nds - nds_nl - ne - new - ng - nl - nn - no - nov - nrm - nv - ny - oc - om - or - os - pa - pag - pam - pap - pdc - pi - pih - pl - pms - ps - pt - qu - rm - rmy - rn - ro - roa_rup - roa_tara - ru - ru_sib - rw - sa - sc - scn - sco - sd - se - searchcom - sg - sh - si - simple - sk - sl - sm - sn - so - sq - sr - ss - st - su - sv - sw - ta - te - test - tet - tg - th - ti - tk - tl - tlh - tn - to - tokipona - tpi - tr - ts - tt - tum - tw - ty - udm - ug - uk - ur - uz - ve - vec - vi - vls - vo - wa - war - wo - wuu - xal - xh - yi - yo - za - zea - zh - zh_classical - zh_min_nan - zh_yue - zu

Static Wikipedia 2006:

aa - ab - af - ak - als - am - an - ang - ar - arc - as - ast - av - ay - az - ba - bar - bat_smg - be - bg - bh - bi - bm - bn - bo - bpy - br - bs - bug - bxr - ca - cbk_zam - cdo - ce - ceb - ch - cho - chr - chy - closed_zh_tw - co - cr - cs - csb - cu - cv - cy - da - de - diq - dv - dz - ee - el - eml - en - eo - es - et - eu - fa - ff - fi - fiu_vro - fj - fo - fr - frp - fur - fy - ga - gd - gl - glk - gn - got - gu - gv - ha - haw - he - hi - ho - hr - hsb - ht - hu - hy - hz - ia - id - ie - ig - ii - ik - ilo - io - is - it - iu - ja - jbo - jv - ka - kg - ki - kj - kk - kl - km - kn - ko - kr - ks - ksh - ku - kv - kw - ky - la - lad - lb - lbe - lg - li - lij - lmo - ln - lo - lt - lv - map_bms - mg - mh - mi - mk - ml - mn - mo - mr - ms - mt - mus - my - mzn - na - nah - nap - nds - nds_nl - ne - new - ng - nl - nn - no - nov - nrm - nv - ny - oc - om - or - os - pa - pag - pam - pap - pdc - pi - pih - pl - pms - ps - pt - qu - rm - rmy - rn - ro - roa_rup - roa_tara - ru - ru_sib - rw - sa - sc - scn - sco - sd - se - searchcom - sg - sh - si - simple - sk - sl - sm - sn - so - sq - sr - ss - st - su - sv - sw - ta - te - test - tet - tg - th - ti - tk - tl - tlh - tn - to - tokipona - tpi - tr - ts - tt - tum - tw - ty - udm - ug - uk - ur - uz - ve - vec - vi - vls - vo - wa - war - wo - wuu - xal - xh - yi - yo - za - zea - zh - zh_classical - zh_min_nan - zh_yue - zu