Dyskusja:Nałóg
Z Wikipedii
Widzę, że znowu jakiś majster próbuje dołożyć swoje 5 groszy do definicji, więc szybka dopowiedź:
- Wikipedia to nie słownik języka angielskiego - dlatego proszę zauważyć, że odnoszenie terminu "nałóg" do tegoż języka ma się jak piernik do wiatraka. Dlatego proszę Autora niezrozumiałych - w kontekście wyjaśnienia terminu "nałóg" - zmian o stosowne dopowiedzenia w innych językach: począwszy od hebrajskiego na chińskim kończąc. A tak na poważnie - wiadomości które P.T. Autor Zmian podaje można znaleźć w każdym słowniku tematycznym, czego nie da się powiedzieć o wyczerpującym studium tematu. Dlaczego więc P.T. Autor Zmian wykasował bardzo ważną bibliografię, gdzie jest omówiony tok dowodowy na rzecz prymitywnej wzmianki lingwistycznej? Trudno doprawdy ocenić i mam nadzieję, że stosowne wyjaśnienie ujrzy światło dzienne tu na tym forum.
- 2. Definicja Pruskiej jest przełomową - na dzień dzisiejszy nie ma równie poważnego studium tematu, dlatego wszelkie dopowiedzenia proszę robić w powiązaniu z bibliografią, a nie ZAMIAST NIEJ. Pogwałcenie tego prawa może utrudnić poważną dyskusję - bynajmniej nie lingwistyczną, bo nie o nią tu chodzi. A jeśli P.T. Autor Zmian pragnie koniecznie zaistnieć, a nie ma innych atrubutów niż znajomość języka angielskiego, to niech łaskawie opracowuje hasła w obrębie lingwistyki, a nie struktury ludzkiej osobowości.
[edytuj] addictus
"Warto wiedzieć, że w języku angielskim nałóg to addiction. Słowo to pochodzi z łacińskiego addictus, które w Starożytnym Rzymie określało człowieka oddanego, decyzją sądu, w niewolę wierzycielowi w zamian za znaczne długi, których nie mógł spłacić. Był to zatem stan ubezwłasnowolnienia, utraty wolności."
Dopisałem ten akapit, gdyż uznałem, że jest on istotny, jeśli chodzi o zrozumienie charakteru nałogów. Domyślam się, że to nie pasuje osobie anonimowej, skarżącej się w punkcie 1.
Nie usuwałem żadnej bibliografii, więc zarzut taki nie odnosi się do mnie.
Pozdr. --Dawid Nowak, MacDada 19:52, 24 cze 2006 (CEST)
W takim razie zwracam honor. Osobiście nie zgadzam się z Tobą co do kwestii wyjaśniającej pojęcie. Istota - w sensie ścisłym oznacza rację bytu i przesądza o jego tożsamości, dlatego Twoje dopowiedzenie nie ma prawa mieścić się w granicach "istotnych," a co najwyżej subsydialnych, ale na pewno poszerza horyzonty, stąd nie miałem zamiaru go kasować. Uważam nawet, że jest ciekawe i łatwe do zapamiętania. Pozdrawiam P.S. A tego co wywala namiętnie bibliografię ważnych tytułów powinno się ... :D To szkodzi nauce i procesowi definiowania pojęć, gdyż nie wiadomo skąd się co wzięło.